- Nie chcemy państwa PiS (...), które kontroluje swoich obywateli. (...) Nie chcemy też państwa bylejakiego jak za PO. Nie chcemy państwa leniwego jak Donald Tusk, niezdecydowanego jak Ewa Kopacz. Przede wszystkim nie chcemy państwa pazernego jak PSL - mówił Ryszard Petru na konwencji wyborczej Nowoczesnej.
Podkreślał, że Polacy nie musy wzbierać między "mniejszym złem - PO lub PiS-em". Przekonywał, że celem głosowania w wyborach powinna być realizacja marzeń. - Oni blokują nam realizację marzeń - stwierdził. Ostatnie lata, w czasie których "Polacy byli skazani na PO albo na PiS" nazwał "matrixem" oraz "sztuczną rzeczywistością". - Dzisiaj jest wybór, nie musimy głosować na stare, leniwe partie. Im się już nic nie chce - stwierdził Petru.
- Nie chcemy państwa PiS. Nie odpowiada nam wizja państwa zamkniętego, które kontroluje swoich obywateli. Nie akceptujemy państwa, które walczy z Europą. Jarosław Kaczyński nie będzie nam mówił, jak żyć - powiedział polityk. - Nie chcemy też państwa bylejakiego jak za PO. Nie chcemy państwa leniwego jak Donald Tusk, niezdecydowanego jak Ewa Kopacz. Przede wszystkim nie chcemy państwa pazernego jak PSL - dodał.
- Lenistwo i złe decyzje kosztowały nas miliardy, ale co gorsza kosztowały nas czas młodego pokolenia. Platforma jest rozdygotana, jałowa, nic nowego nam nie zaproponuje. Nawet nie byli w stanie w sposób przejrzysty i sensowny własnego programu przedstawić. Ja do końca nie wiem o co im chodzi - krytykował. Zaznaczył, że nie wierzy, że Polska jest w ruinie, ale "nie wierzymy też w bajki, że wszystko jest świetnie".
TVN24
- Nie chcemy państwa PiS. Nie odpowiada nam wizja państwa zamkniętego, które kontroluje swoich obywateli. Nie akceptujemy państwa, które walczy z Europą. Jarosław Kaczyński nie będzie nam mówił, jak żyć - powiedział polityk. - Nie chcemy też państwa bylejakiego jak za PO. Nie chcemy państwa leniwego jak Donald Tusk, niezdecydowanego jak Ewa Kopacz. Przede wszystkim nie chcemy państwa pazernego jak PSL - dodał.
- Lenistwo i złe decyzje kosztowały nas miliardy, ale co gorsza kosztowały nas czas młodego pokolenia. Platforma jest rozdygotana, jałowa, nic nowego nam nie zaproponuje. Nawet nie byli w stanie w sposób przejrzysty i sensowny własnego programu przedstawić. Ja do końca nie wiem o co im chodzi - krytykował. Zaznaczył, że nie wierzy, że Polska jest w ruinie, ale "nie wierzymy też w bajki, że wszystko jest świetnie".
TVN24