Zdaniem byłego ambasadora Polski w Kanadzie i Belgradzie, Tadeusza Diema, to, że prezydent Andrzej Duda przemawiał na 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych tuż po prezydencie USA, Baracku Obamie, jest sukcesem polskiej dyplomacji. - To, że polski prezydent występował zaraz za Barackiem Obamą podczas 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, powinno być docenione i zostało docenione - dodał na antenie TVN 24.
Diem podkreślił, że o taką kolejność zabiega się długo stosując dobre wymogi dyplomacji.
Ocenił też usadzenie Dudy przy stole z Barackiem Obamą i prezydentem Rosji Władimirem Putinem podczas uroczystej kolacji. - Znalazł się w dobrym miejscu, dobrym czasie - stwierdził i dodał, że oznacza to, że Polska jest ważnym państwem. Zwrócił też uwagę, że atmosfera przy stole musiała być napięta. - Politycy mówią bardzo oszczędnie, bardzo zasadniczo i każde słowo ma szczególne znaczenie - stwierdził. Jego zdaniem "chemia" dobrze zafunkcjonowała między prezydentami Polski i USA.
Do rozmowy między Andrzejem Dudą i Barackiem Obamą doszło po przemówieniu prezydenta USA w czasie 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ. - Zatrzymaliśmy się na moment w kuluarach, kiedy pan prezydent zakończył swoje przemówienie. Rozmawialiśmy przez chwilę. Pan prezydent zaakcentował, że kwestia Ukrainy jest w tej chwili niezwykle ważna. Ja również tę sprawę poruszyłem w swoim wystąpieniu - powiedział o spotkaniu z Obamą Andrzej Duda. - Zwróciliśmy się do strony amerykańskiej o to, aby taka rozmowa między mną a panem prezydentem była możliwa. Dłuższa, nie taka kilkuminutowa jak przed momentem. Ta propozycja spotkała się z przychylnością i Amerykanie dzisiaj jeszcze taką możliwość stworzą - dodał.
TVN 24, Wprost.pl
Ocenił też usadzenie Dudy przy stole z Barackiem Obamą i prezydentem Rosji Władimirem Putinem podczas uroczystej kolacji. - Znalazł się w dobrym miejscu, dobrym czasie - stwierdził i dodał, że oznacza to, że Polska jest ważnym państwem. Zwrócił też uwagę, że atmosfera przy stole musiała być napięta. - Politycy mówią bardzo oszczędnie, bardzo zasadniczo i każde słowo ma szczególne znaczenie - stwierdził. Jego zdaniem "chemia" dobrze zafunkcjonowała między prezydentami Polski i USA.
Duda zamienił kilka słów z Obamą. "Zwróciliśmy się o dłuższą rozmowę"
Prezydent Andrzej Duda poinformował, że podczas swojej wizyty w USA zdołał zamienić kilka słów z prezydentem Barackiem Obamą.Do rozmowy między Andrzejem Dudą i Barackiem Obamą doszło po przemówieniu prezydenta USA w czasie 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ. - Zatrzymaliśmy się na moment w kuluarach, kiedy pan prezydent zakończył swoje przemówienie. Rozmawialiśmy przez chwilę. Pan prezydent zaakcentował, że kwestia Ukrainy jest w tej chwili niezwykle ważna. Ja również tę sprawę poruszyłem w swoim wystąpieniu - powiedział o spotkaniu z Obamą Andrzej Duda. - Zwróciliśmy się do strony amerykańskiej o to, aby taka rozmowa między mną a panem prezydentem była możliwa. Dłuższa, nie taka kilkuminutowa jak przed momentem. Ta propozycja spotkała się z przychylnością i Amerykanie dzisiaj jeszcze taką możliwość stworzą - dodał.
TVN 24, Wprost.pl