Komorowski zabrał głos ws. zaginionego obrazu. "Stare zjawisko"

Komorowski zabrał głos ws. zaginionego obrazu. "Stare zjawisko"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski fot.Michal Pieslak/newspix..pl) 
Prezydent Bronisław Komorowski zabrał głos w sprawie obrazu, który zaginął z jego kancelarii w czasach, gdy pełnił urząd prezydenta.
Komorowski ocenił, że zachowanie niektórych polityków to "stare zjawisko", polegające na tym, że niezależnie od tego czy "on ukradł zegarek, czy jemu ukradli, to jest wplątany w aferę". - Dla niektórych  środowisk to jest ulubiona metoda działalności politycznej. Słyszałem dzisiaj, że zlokalizowano gdzieś obraz, który zniknął z Kancelarii Prezydenta. Myślę że to można interpretować, w taki sposób że ktoś ukradł Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego ten obraz i ten ktoś powinien być zlokalizowany i napiętnowany. Myślę, że to powstrzyma przed pokusą mówienia: ukradł, wyniósł, zginęło, na pewno jest wplątany - podkreślił były prezydent.
 
Przypomnijmy, Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy poinformowała po przeprowadzeniu inwentaryzacji, o tym, że z kancelarii zniknął obaz "Gęsiarka" autorstwa Romana Kochanowskiego. Jako pierwszy o zniknięciu obrazu napisał portal niezalezna.pl. Minister Michałowski w rozmowie z RMF FM przyznał, że jeszcze w czasach, gdy urząd pełnił Bronisław Komorowski, urzędnicy zdawali sobie sprawę z faktu, iż obraz zniknął, ale mimo to nie zgłoszono faktu w prokuraturze. Urzędnik wyjaśnił, że brak obrazu stwierdzono w marcu podczas inwentaryzacji. - Strasznie jest mi z tego powodu nieprzyjemnie, bo to za naszych czasów zniknęło. Boję się, że zostały ukradzione i to jest smutny fakt – powiedział.

- Mieliśmy nadzieję, że się znajdą (poza "Gęsiarką", brakuje jeszcze jednego obrazu i statuetki - red.). Wielokrotnie bywało tak, że obrazy odnajdywały się w magazynach czy innych miejscach. Mamy jeszcze nadzieję, że to się znajdzie – zaznaczył Michałowski, który przyznał, że wcześniej obrazy też znikały, ale zawsze sprawy miały pozytywny finał. Sprawa "Gęsiarki" trafiła do prokuratury.

TVN24.pl, Niezalezna.pl, RMF FM