Jak poinformowała "Gazeta Polska", żona szefa ABW była rozpracowywana przez tę służbę w ramach operacji "Igła". Mogło to zaszkodzić jej mężowi, gen Łuczakowi.
Żona Dariusza Łuczaka jest pielęgniarką w białostockim szpitalu MSW. W ramach operacji "Igła" sprawdzano kontakty żony generała z osobami podejrzewanymi o związki z białoruskim i rosyjskim wywiadem.
– Operacja została zakończona, ponieważ zebrany materiał dowodowy nie potwierdził założonych tez – powiedział Maciej Karczyński, rzecznik ABW. Dodał, że gen. Łuczak nie nadzorował tej konkretnej operacji.
Inna pielęgniarka z MSW była rozpracowywana przez ABW pod kątem kontaktów z osobami mogącymi mieć związki z wywiadem białoruskim oraz rosyjskim, w związku z czym żona generała stała się obiektem zainteresowania ABW. Sprawę ostatecznie zamknięto kiedy szefem służb został gen. Krzysztof Bondaryk.
Temat miał odżyć na początku tego roku, kiedy do SKW wpłynął wniosek o przedłużenie poświadczenia bezpieczeństwa dla Łuczaka. Zdaniem Karczyńskiego to granie informacjami i manipulacja faktami.
Gazeta Polska, Telewizja Republika
– Operacja została zakończona, ponieważ zebrany materiał dowodowy nie potwierdził założonych tez – powiedział Maciej Karczyński, rzecznik ABW. Dodał, że gen. Łuczak nie nadzorował tej konkretnej operacji.
Inna pielęgniarka z MSW była rozpracowywana przez ABW pod kątem kontaktów z osobami mogącymi mieć związki z wywiadem białoruskim oraz rosyjskim, w związku z czym żona generała stała się obiektem zainteresowania ABW. Sprawę ostatecznie zamknięto kiedy szefem służb został gen. Krzysztof Bondaryk.
Temat miał odżyć na początku tego roku, kiedy do SKW wpłynął wniosek o przedłużenie poświadczenia bezpieczeństwa dla Łuczaka. Zdaniem Karczyńskiego to granie informacjami i manipulacja faktami.
Gazeta Polska, Telewizja Republika