RPO: nie można tego tak zostawić

RPO: nie można tego tak zostawić

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sądy za często umarzają sprawy przeciw sprawcom przemocy w rodzinie, za rzadko orzekają też zakaz zbliżania się do ofiary - alarmuje rzecznik praw obywatelskich w piśmie do ministra sprawiedliwości.
Sądy często umarzają postępowania na prośbę pokrzywdzonych, z  powodu odmowy składania przez nich zeznań lub uznawania zeznań pokrzywdzonych jako jedynego dowodu z pominięciem innych dowodów, jak protokoły i zeznania interweniujących policjantów - napisał, powołując się na kierowane do niego sprawy i sygnały od  organizacji pozarządowych, Andrzej Zoll.

"Opisana wyżej praktyka procesowa powoduje, że sprawcy przemocy w  rodzinie nie ponoszą odpowiedzialności karnej, a pokrzywdzeni nadal są ofiarami agresywnych ataków. Zdarza się, że przybiera to  formę czynów przeciw wolności seksualnej, utrudniania dostępu do  pomieszczeń mieszkalnych, pomawiania w miejscu pracy, kierowania do organów ścigania fałszywych oskarżeń czy nieuzasadnionych wezwań policji" - pisze RPO.

Sądy za rzadko zakazują sprawcom przemocy w rodzinie zbliżania się do ofiar - uważa RPO i prosi ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka, by rozważył podjęcie inicjatywy legislacyjnej, tak by wprost zapisać w Kodeksie postępowania karnego możliwość wydania takiego postanowienia, jak i nakazu czasowego opuszczenia przez podejrzanego lub oskarżonego mieszkania wspólnego z  pokrzywdzonym.

Według oficjalnych danych, w 2002 roku ofiarami maltretowania w  rodzinie padło 150 tys. osób, głównie kobiet, w tym około 30 tys. dzieci. Kilka tysięcy przypadków dotyczyło mężczyzn.

rp, pap