8,7 mln ludzi, 18 przedstawicieli
Pomimo zauważalnego starzenia się polskiego społeczeństwa, wciąż liczną grupę wyborców stanowią osoby w wieku 19-34 lat, określane mianem Pokoleniem Y lub "millenialsami". Co ciekawe, w parlamencie, którego kadencja właśnie upływa, mieli oni tylko 18 przedstawicieli w swoim przedziale wiekowym. - Z drugiej strony, problemy młodej generacji zaczynają narastać: bezrobocie, niestabilne formy zatrudnienia, niedopasowanie systemu edukacji do potrzeb rynku pracy, trudna sytuacja mieszkaniowa. Być może to zmobilizuje młody elektorat do głosowania i wybrania przedstawicieli, którzy będą reprezentować ich poglądy, interesy i potrzeby – komentuje Anna Dostatnia, dyrektor strategii w Odyseja Public Relations, agencji public relations specjalizującej się w komunikacji z pokoleniem Y.
Jednocześnie, obok wspominanych wcześniej deklaracji wzięcia udziału w wyborach, 58 proc. osób w wieku 19-24 lata i 73 proc. osób w przedziale 25-34 twierdzi, że wyniki wyborów parlamentarnych mają wpływ na ich życie. Prześledźmy więc, jak do tych wyborów podchodzą - skąd czerpią wiedzę, czyje opinie mają wpływ na ich decyzje i czego oczekują od polityków. Kwestie te zostały omówione w raporcie pt. "Wybory z perspektywy młodych" opracowanym przez Odyseja Public Relations.Skąd czerpią wiedzę?
Głównymi źródłami informacji dla młodych Polaków są media - telewizja, internetowe portale informacyjne oraz fora internetowe. W ich pokoleniu widać coraz większą tendencję do traktowania Internetu jako najważniejszego medium - 46 proc. ludzi w wieku 19-24 czerpie wiedzę głównie z sieci.Ponadto, aż 75 proc. osób badanych przez Odyseję PR zadeklarowało, że nim podejdzie do głosowania, zapoznaje się z programem partii, a około 54-55 proc. z nich jest zdania, że można ufać sondażom, choć większość z nich (58-60 proc.) twierdzi, że nie mają one wpływu na to, na kogo zagłosują w wyborach.
Internetowe wybory
Z badania Megapanel PBI/Gemius wynika, że osoby w wieku 18-34 lata stanowią wśród użytkowników mediów społecznościowych w Polsce najliczniejszą grupę wiekową (odpowiednio 58,4 proc. użytkowników Facebooka oraz 49,4 proc. użytkowników Twittera). Do Internetu przeniosła się też część debaty politycznej. Jednocześnie, widać otwarcie na nowe kanały – dyskusja nie przebiega już wyłącznie w gronie polityków i publicystów. Rosnąca popularność mediów społecznościowych umożliwiła komunikację między wyborcami a kandydatami i partiami. Facebook i Twitter coraz częściej stanowią też miejsce manifestacji poglądów politycznych przez osoby prywatne.Debata? Internet aż huczy
Okres przedwyborczy powoduje wzrost popularności tematyki politycznej w mediach społecznościowych. Szczególnie wyraźnie widać to podczas bezpośrednich starć w debatach. Na tydzień przed pierwszą debatą prezydencką, tj. 10 maja, liczba interakcji (traktowanych w uproszczeniu jako suma komentarzy, polubień i udostępnień) w mediach społecznościowych na temat prezydenta Bronisława Komorowskiego wyniosła 616 925. W dniu pierwszej debaty (17 maja) liczba interakcji osiągnęła pułap 940 972, a w dniu drugiej debaty (21 maja), zainteresowanie osiągnęło apogeum i na temat walczącego o reelekcję Prezydenta pojawiły się 1 687 364 interakcje. W przypadku Prezydenta Andrzeja Dudy tuż przed pierwszą turą głosowania w sieci pojawiło się 649 356 interakcji z treściami dotyczącymi kandydata, ale już w dniach debat interakcji było 1 123 240 (17 maja) oraz 1 406 788 (21 maja).Podobny trend zaobserwować można w przypadku obecnej kampanii parlamentarnej. Gwałtowny przyrost liczby interakcji zapoczątkowały 12 września konwencje PiS i PO. Na temat Premier Ewy Kopacz w ciągu ostatnich 30 dni pojawiło się 407,7 tysięcy treści i 4,9 miliona interakcji z tymi treściami, z kolei na temat posłanki Beaty Szydło odnotowano 207,2 tysięcy treści i 2,6 milionów interakcji.
Popularność a wybieralność
Warto jednak zaznaczyć, że popularność w mediach społecznościowych nie zawsze przekłada się na dobry wynik wyborczy. Największą uwagę przykuwają tam politycy o wyrazistych poglądach, nastawieni na rozgłos w mediach. Przy tym, zazwyczaj nie pełnią oni znaczących funkcji w państwie. Liderem, jeżeli chodzi o popularność, jest Janusz Korwin – Mikke, który zgromadził bazę 670 037 fanów (stan na 14.10.2015), drugie miejsce zajmuje zaś Zbigniew Stonoga (389 034 fanów). Podium zamyka urzędujący Prezydent RP – Andrzej Duda z bazą 358 358 fanów.Czego oczekują młodzi?
Jaki jest idealny polityk, na którego chcieliby zagłosować młodzi Polacy? Z badań w tym obszarze wynika jasny podział - dla osób młodszych najważniejsze są umiejętności, pokolenie starsze (45-54 lata) bardziej z kolei bierze pod uwagę wartości wyznawane przez polityka.Osoby w wieku 19-24 lata najbardziej cenią u polityków wrażliwość na potrzeby innych ludzi (55 proc.), kompetencje (54 proc.), wykształcenie (53 proc.) oraz znajomość języków obcych(46 proc.). Ponadto, liczy się dla nich również obycie w świecie (45 proc.) oraz zdolności przywódcze (42 proc.). Co ciekawe, reprezentacyjny wygląd jest mniej istotny (32 proc.).
Zagłosowałbym, gdyby...
W badaniu Eurobarometru badającym aktywność polityczną młodych podczas wyborów w latach 2010 - 2013, Polska znajduje się na 20 miejscu spośród 28 krajów Unii Europejskiej. Warto zapytać więc, co mogłoby młodych Polaków zachęcić do udziału w wyborach. Od 31-44 proc. osób na tak zadane pytanie odpowiedziało, że powinna zostać wprowadzona możliwość głosowania przez Internet.Wśród czynników wskazywanych przez osoby w wieku 19-24 lat jako powód nie brania udziału w głosowaniu najczęściej wymieniane były: brak partii, z którą mogliby się utożsamiać (36 proc.) oraz niski poziom programów wyborczych (34,5 proc.). Co ciekawe, jakość programów wyborczych nie jest prawie wcale istotna dla osób w wieku 25-34, takiej odpowiedzi udzieliło tylko 3 proc. z nich. Oni z kolei podkreślają konieczność zmiany liderów i kadr partyjnych (23 proc. odpowiedzi), ale też najczęściej spośród wszystkich grup wiekowych deklarują że nic nie skłoni ich do pójścia na wybory (26 proc. odpowiedzi).