Policja aresztowała trzech mężczyzn, do których należał nocny klub Colectiv w Bukareszcie, w którym podczas koncertu wybuchł pożar - informuje BBC.
Mężczyźni zostali przesłuchani przez prokuratora oraz aresztowani za nieumyślne spowodowanie śmierci. Przesłuchanie trwało kilka godzin. Śledczy stwierdzili, że w nocy, gdy doszło do tragedii, w klubie znajdowało się zbyt wiele osób i właściciele klubu nie zadbali o wyjścia awaryjne.
W piątek wieczorem w klubie Colectiv w Bukareszcie doszło do wybuchu. Odbywał się tam koncert zespołu "Goodbye to Gravity". Miały mu towarzyszyć efekty pirotechniczne. Bilety na koncert wykupiło prawie 400 osób. Świadkowie twierdzą, że przed eksplozją zaczęła iskrzyć aparatura wzmacniająca dźwięk. Niektórzy podają, że najpierw zapalił się strop. Po wybuchu pojawiły się płomienie, a w klubie wybuchła panika.
W Rumunii od soboty do poniedziałku włącznie obowiązywała żałoba narodowa.
BBC
Wybuch w klubie
W piątek wieczorem w klubie Colectiv w Bukareszcie doszło do wybuchu. Odbywał się tam koncert zespołu "Goodbye to Gravity". Miały mu towarzyszyć efekty pirotechniczne. Bilety na koncert wykupiło prawie 400 osób. Świadkowie twierdzą, że przed eksplozją zaczęła iskrzyć aparatura wzmacniająca dźwięk. Niektórzy podają, że najpierw zapalił się strop. Po wybuchu pojawiły się płomienie, a w klubie wybuchła panika.
W Rumunii od soboty do poniedziałku włącznie obowiązywała żałoba narodowa.
BBC