Politycy Prawa i Sprawiedliwości, a także dziennikarze sympatyzujący z prawicą, mieliby być bohaterami nagrań w restauracji Buffo - pisze dzisiejszy "Fakt".
Według gazety do nagrań polityków i dziennikarzy dochodzić miałoby w warszawskiej restauracji Buffo, mieszczącej się zaledwie kilkaset metrów od Sejmu. - Pada kilka nazwisk osób nagranych, ale na razie nie ma żadnych konkretnych informacji wskazujących na to, aby ktoś konkretny miał te taśmy i chciał je wykorzystać - mówi w rozmowie z "Faktem" osoba zbliżona do służb specjalnych.
"Fakt" pisze, że w odróżnieniu od tzw. afery taśmowej, za nagrania w Buffo odpowiadają osoby, które udawały gości lokalu, a podsłuch zakładany był w solniczkach znajdujących się na stolikach.
Gazeta spekuluje również, kto może być odpowiedzialny za nagrywanie polityków Prawa i Sprawiedliwości. "Fakt" twierdzi, że jedną z ewentualności jest intryga wewnątrz PiS. Miałaby ona osłabić jedną z frakcji przed rozdziałem stanowisk w państwie.
Po kilku miesiącach okazało się, że istnieje więcej nagrań. Kelnerzy Łukasz N. i Konrad L. powiedzieli prokuratorom, że istniało nagranie rozmowy Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera oraz wiele innych. Oprócz tego, podczas śledztwa w tej sprawie wyszło na jaw, że podsłuchy mogły być zakładane również w dwóch innych warszawskich restauracjach: Ole i Lemongrass, w których wcześniej pracowali kelnerzy z afery podsłuchowej.
Po publikacji materiałów przez tygodnik "Wprost", 16 czerwca do redakcji dwukrotnie wkroczyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Teksty dotyczące afery taśmowej można znaleźć na stronie Wprost.pl: Handel głową Rostowskiego, Afera podsłuchowa i Rozmowa Nowaka. "Wsadzą mnie do więzienia, k***".
Fakt, Wprost.pl
"Fakt" pisze, że w odróżnieniu od tzw. afery taśmowej, za nagrania w Buffo odpowiadają osoby, które udawały gości lokalu, a podsłuch zakładany był w solniczkach znajdujących się na stolikach.
Gazeta spekuluje również, kto może być odpowiedzialny za nagrywanie polityków Prawa i Sprawiedliwości. "Fakt" twierdzi, że jedną z ewentualności jest intryga wewnątrz PiS. Miałaby ona osłabić jedną z frakcji przed rozdziałem stanowisk w państwie.
Afera taśmowa
W czerwcu 2014 r. we "Wprost" ujawniono sześć nagrań, których dokonano w dwóch warszawskich restauracjach – Amber Room oraz Sowa&Przyjaciele. Były to m.in. stenogramy i nagrania rozmów szefa MSW, prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu oraz Jana Vincenta-Rostowskiego z Radosławem Sikorskim. Do redakcji "Wprost" docierały też wiadomości o kolejnych taśmach. Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Do ostatniego dotarło "Do Rzeczy" w połowie maja 2015 r.Po kilku miesiącach okazało się, że istnieje więcej nagrań. Kelnerzy Łukasz N. i Konrad L. powiedzieli prokuratorom, że istniało nagranie rozmowy Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera oraz wiele innych. Oprócz tego, podczas śledztwa w tej sprawie wyszło na jaw, że podsłuchy mogły być zakładane również w dwóch innych warszawskich restauracjach: Ole i Lemongrass, w których wcześniej pracowali kelnerzy z afery podsłuchowej.
Po publikacji materiałów przez tygodnik "Wprost", 16 czerwca do redakcji dwukrotnie wkroczyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Teksty dotyczące afery taśmowej można znaleźć na stronie Wprost.pl: Handel głową Rostowskiego, Afera podsłuchowa i Rozmowa Nowaka. "Wsadzą mnie do więzienia, k***".
Fakt, Wprost.pl