Były premier i były prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Waldemar Pawlak na antenie TVP Info ocenił, że pojawiające się w mediach informacje o możliwej dymisji z funkcji szefa ludowców Janusza Piechocińskiego to "cierpienia starego Wertera".
–To są takie cierpienia starego Wertera już teraz, bo co złego się stało, to już tego się nie odwróci - podkreślił Pawlak. Przypomnijmy, 7 listopada odbędzie się Rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego podczas której może dojść do zmiany na stanowisku prezesa partii. Marek Sawicki, minister rolnictwa z PSL powiedział na antenie TVP Info, że według nieoficjalnych informacji Janusz Piechociński poda się wówczas do dymisji. – Na radzie naczelnej będzie pewnie dość szczera i głęboka refleksja na temat tego, co się stało. Zobaczymy, jak się ta dyskusja potoczy. Teraz nie ma powodu do rozgorączkowania – odpowiedział na pytanie o to, czy sam chciałby zastąpić Piechocińskiego.
Cześć działaczy PSL postuluje, by na stanowisko szefa partii powołać młodego polityka. Jako potencjalnego kandydata wysuwa się m.in. Władysława Kosiniaka-Kamysza, który pełni jeszcze funkcję ministra pracy i polityki społecznej.– To jest pytanie do młodych, czy mają odwagę i śmiałość w tych trudnych czasach dźwignąć odpowiedzialność – ocenił Pawlak.
Polityk stwierdził również, że przyczynami porażki ludowców był brak zaufania, bałagan w państwie, "zdemolowanie dialogu społecznego” oraz „sprawa zewnętrznego komunikowanie się z ludźmi, przywrócenia zaufania i powagi w patrzeniu na PSL”. – Na jednym ze spotkań bardzo dosadnie mi powiedziano, że "już nawet na was nie krzyczą i nie narzekają, tylko się śmieją” – powiedział.
TVP Info
Cześć działaczy PSL postuluje, by na stanowisko szefa partii powołać młodego polityka. Jako potencjalnego kandydata wysuwa się m.in. Władysława Kosiniaka-Kamysza, który pełni jeszcze funkcję ministra pracy i polityki społecznej.– To jest pytanie do młodych, czy mają odwagę i śmiałość w tych trudnych czasach dźwignąć odpowiedzialność – ocenił Pawlak.
Polityk stwierdził również, że przyczynami porażki ludowców był brak zaufania, bałagan w państwie, "zdemolowanie dialogu społecznego” oraz „sprawa zewnętrznego komunikowanie się z ludźmi, przywrócenia zaufania i powagi w patrzeniu na PSL”. – Na jednym ze spotkań bardzo dosadnie mi powiedziano, że "już nawet na was nie krzyczą i nie narzekają, tylko się śmieją” – powiedział.
TVP Info