Kopacz: Maski spadły zanim Szydło wygłosiła expose. Zaczęło się

Kopacz: Maski spadły zanim Szydło wygłosiła expose. Zaczęło się

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ewa Kopacz (fot. Damian Burzykowski/newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Była premier Ewa Kopacz podczas spotkania z dziennikarzami w Sejmie skrytykowała decyzje prezydenta Andrzeja Dudy o zastosowaniu prawa łaski wobec ministra koordynatora służb specjalnych oraz byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego - donosi portal 300polityka.pl
–Ujmę to bardzo krótko: zaczęło się. Nawet ci, którzy twierdzą, że moje wystąpienie, kiedy składałam dymisję rządu, było zbyt ostre, to proszę sobie je ocenić dzisiaj. I zobaczyć, co się wydarzyło. Dzisiaj do Polaków poszedł jednoznaczny sygnał: Polacy nie są równi wobec prawa. Są równi i równiejsi. Równiejsi są oczywiście ci, którzy mają zaprzyjaźnionych kolegów w PiS-ie lub są przyjaciółmi prezesa – powiedziała była premier.

Kopacz dodała, że "maski spadły, zanim jeszcze pani premier Szydło wygłosiła expose". - Platforma nie będzie milczała wtedy, gdy będą niszczone instytucje państwa polskiego. Nie będzie milczała, gdy będzie działa się niesprawiedliwość. Jeśli ktoś ma dziś wątpliwości, czy jest takim samym obywatelem, jak koledzy z PiS-u… Pan prezydent jest ponoć prezydentem wszystkich Polaków. Skoro tak, to dziś proszę, by Polacy, którzy czują się pokrzywdzeni wyrokami, niech zwrócą się do prezydenta, zobaczymy, czy jest prezydentem wszystkich Polaków - dodała.

Przypomnijmy, 17 listopada prezydent Andrzej Duda zastosował prawo łaski wobec Mariusza Kamińskiego.

3 lata więzienia

Były szef CBA Mariusz Kamiński winnym nadużycia prawa przy prowadzeniu przez Centralne Biuro Antykorupcyjne działań w tzw. aferze gruntowej w 2007 r. - orzekł warszawski Sąd Rejonowy i skazał polityka PiS na 3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych. Wyrok jest nieprawomocny.

Łapówka od CBA

We wrześniu 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego i jego trzech podwładnych o przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy.

Operacja CBA zakończyła się wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. (nie zgadza się na podawanie swych danych) łapówki za "odrolnienie" w ministerstwie rolnictwa gruntów na Mazurach. Prasa pisała, że łapówka miała być przeznaczona dla szefa resortu i wicepremiera Andrzeja Leppera, który miał zostać ostrzeżony o akcji (on sam twierdził, że była to prowokacja CBA). Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka (śledztwo wobec niego potem umorzono).