W wywiadach udzielonych w piątek belgijskim dziennikom De Tijd i L'Echo powiedział, że strefa Shengen nie będzie mogła funkcjonować, jeżeli tylko kilka krajów podejmie się udzielenia schronienia uchodźcom. "Jest kilka krajów, które niosą ponoszą największe obciążenia w związku z kryzysem migracyjnym i przyjmują najwięcej uchodźców". Wśród tych państw wymienił Szwecję, Niemcy, Austrię, Belgię i Holandię. Dodał, że część państw mówi: "To nie nasz problem, tylko wasz. Powodzenia". W jego opinii stawia to w wątpliwość europejską solidarność.
Jak zaznacza agencja Reutera, wiele biedniejszych krajów Europy Wschodniej sprzeciwia się planom dokonania kwotowego podziału uchodźców. W tym kontekście wspomniany jest m.in. nowo wybrany polski rząd i jego opinia o tym, że ryzyko ataków terrorystycznych po zamachach w Paryżu komplikuje kwestię przyjmowania uchodźców.
Dijsselbloem wezwał do zwiększenia nakładów na ochronę granic zewnętrznych UE i zwiększenie pomocy wobec Libanu i Turcji. "Jeżeli nie zrobimy tego na zewnętrznych granicach UE, albo strefy Schengen, wtedy może będzie trzeba zrobić to na poziomie strefy mini-Schengen.
Problemy Schengen
Przypomnijmy, o możliwości stworzenia przez kilka krajów pomniejszonej strefy Schengen informowaliśmy już 18 listopada. Daily Mail doniósł wówczas, że Belgia, Francja, Niemcy i Luksemburg w związku z zalewającą Europę falą uchodźców planują zamknąć ponownie granice i stworzyć mini-Schengen obejmujące wyłącznie te cztery kraje.Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w środę, że utrzymanie systemu swobodnego przemieszczania się w ramach Schengen zależne jest od wprowadzenia sprawiedliwego podziału uchodźców pomiędzy kraje członkowskie UE.
Na spotkaniu ministrów krajów członkowskich, które miało miejsce 20 listopada, podjęto ustalenia odnośnie szeregu nowych działań w zakresie nadzoru, kontroli granicznej oraz kontroli broni na terenie Unii Europejskiej.
Reuters, Guardian, Daily Mail