„W ocenie polskich służb granicznych nowej fali imigrantów można się spodziewać na wiosnę. Generał Tracz poinformował, że na Wschodzie powstaje nowy kanał przerzutowy. Imigranci z północnej Turcji przez Morze czarne mają trafić do Odessy na Ukrainie, a stamtąd do Polski oraz innych krajów Unii Europejskiej” - czytamy w Gazecie Polskiej Codziennie.
Prawdopodobne jest zatem, że wiosną przyszłego roku na Polskę spadnie największy ciężar obrony Europy przed napływem nielegalnych imigrantów. Niestety, Straż Graniczna do dziś ma dużo nieobsadzonych etatów. Raport NIK podaje, że może być ich nawet 10%.
Nielegalni imigranci wybierają Białoruś i Czechy
Obecnie polskie służby notują zwiększony ruch osób chcąc nielegalnie przekroczyć granice na wschodzie i południu. Na granicy z Białorusią pogranicznicy zatrzymują od 200 do 300 osób w ciągu miesiąca. Zdarza się, że liczba ta rośnie do 500, o czym zawiadomił sejmową komisję gen. Tracz.
Drugim miejscem najchętniej wybieranym przez nielegalnych imigrantów, jest granica polsko-czeska. Przed laty Czechy zlikwidowały Straż Graniczną. Z tego powodu imigranci z Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki mogą przemieszczać się po tym kraju swobodnie.
Gazeta Polska Codziennie