Publicysta "The Economist" zaczyna swój artykuł od zaznaczenia, że Polska stanowi "jeden z największych sukcesów Unii Europejskiej" ze swoim PKB, które niemal dwukrotnie wzrosło od czasu przystąpienia do UE w 2004 roku. Zaraz jednak zauważa, że "plakatowe dziecko integracji europejskiej", jak nazywa Polskę, "wydaje się obecnie bardziej humorzastym nastolatkiem."
Dziennikarz zaznacza, że "od czasu objęcia władzy PiS porzucił pozory umiarkowania." Jego zdaniem prawdziwa władza spoczywa w rękach Jarosława Kaczyńskiego, który był premierem w czasie "niekompetentnych rządów PiS" w latach 2005-2007. Przypomina też, że ministrem obrony narodowej, wbrew zapowiedziom, został Antoni Macierewicz "zwolennik teorii spiskowych" dotyczących przyczyn katastrofy smoleńskiej.
W artykule opisywane jest też "umacnianie władzy przez PiS" poprzez zwalnianie szefów służb specjalnych, wybór swoich sędziów do Trybunały Konstytucyjnego, czy ułaskawienia Mariusza Kamińskiego przez prezydenta Andrzeja Dudę. Wspomniane są też kontrowersje wokół sztuki w Teatrze Polskim we Wrocławiu.
Jak podkreśla autor artykułu, "takie wydarzenia krajowe są niepokojące, ale postawa rządu w Europie oraz jego polityka zagraniczna wydają się jeszcze gorsze." Pisze to w kontekście niechętnej polityki wobec uchodźców oraz możliwości unieważnienia umów na zakup sprzętu wojskowego z zagranicznymi partnerami oraz sprzeciw wobec europejskiej polityki zagranicznej.
Dziennikarz twierdzi, że europejscy dyplomaci są zaniepokojeni sytuacją w Polsce i obawiają się załamania produktywnych stosunków polsko-niemieckich z powodu różnego podejścia do kwestii imigrantów. Konkludując stwierdza: "Pewne jest to, że Europa musi poradzić sobie z nowym, niewygodnym krajem."
The Economist