Amerykański Kongres przed kilkoma tygodniami przyjął ustawę, która reguluje wydobycie surowców z asteroid. Brzmi to jak fragment scenariusza filmu science fiction, ale przemysł kosmiczny i eksploracja kosmosu to kolejna z wielkich granic, którą ludzkość próbuje przekroczyć. O szansach, jakie przemysł kosmiczny otwiera przed polskimi firmami, rozmawiali w Warszawie uczestnicy międzynarodowej konferencji Round Table Mixer: Edycja Space, Defence & Technology, która odbyła się 30 listopada. Eksperci byli zgodni, że przemysł kosmiczny jest szansą dla całej gospodarki.
Utworzenie dziesięciu miejsc pracy w tym sektorze powoduje powstanie 26 kolejnych w gałęziach powiązanych. A zarabianie pieniędzy na eksploracji Kosmosu nie opiera się jedynie na działaniach takich jak te, które znamy z aktywności NASA, ESA (Europejska Agencja Kosmiczna) czy firm takich jak SpaceX. Anna Nałęcz-Kobierzycka z Ministerstwa Gospodarki podkreśliła, że Kosmos nie jest celem samym w sobie, ale to idealne narzędzie do pobudzania wzrostu konkurencyjności i innowacyjności polskich przedsiębiorstw. Branża kosmiczna przyciąga ludzi o najwyższych kwalifikacjach, co kilkukrotnie zaznaczono podczas dyskusji i prezentacji w trakcie RTMx.
Kosmos to także wszelkie działania, jakie można podjąć w obszarach powiązanych, np. przemyśle rozrywkowym czy innowacyjnych technologiach komputerowych, takich jak virtual reality (rzeczywistość wirtualna), co zauważyła polska bizneswoman z Kalifornii Eva Blaisdell, która właśnie tworzy California Space Center. – Kosmos oferuje najbardziej atrakcyjną platformę inwestycyjno-rozwojową. Stawiajcie na współpracę nie tylko z organizacjami, ale i z prywatnym biznesem, również amerykańskim. Drzwi są otwarte – apelowała Blaisdell.
Szansę na zdobycie kawałka rynku kosmicznego wykorzystuje polska firma Creotech, która wytwarza produkty wykorzystywane w Kosmosie, urządzenia funkcjonujące wewnątrz reaktorów jądrowych czy też pozwalające rozstrzygać eksperymenty naukowe, takie jak ocena, czy neutrina może być szybsza od światła. Jacek Kosiec, dyrektor projektów kosmicznych w
Creotech, zdradził podczas spotkania, że firma ubiega się o kontrakt na budowę pierwszego polskiego komercyjnego satelity. Przyznał też, że mimo iż od lutego funkcjonuje Polska Agencja Kosmiczna (POLSA), to wciąż brakuje krajowych rozwiązań pozwalających na finansowanie innowacyjnych kosmicznych projektów, podczas gdy Europejska Agencja Kosmiczna część z nich finansuje w 100 proc. Na te słowa częściowo odpowiedział przedstawiciel POLSA płk Marek Malawski. Ujawnił, że agencja pracuje nad stworzeniem krótko-, średnio- oraz przede wszystkim długoterminowego planu rozwoju polskiej aktywności kosmicznej, który jest niezbędny m.in. dla rozwoju przemysłu obronnego. Jak podkreślił, główną częścią prac nad rozwojem technologii kosmicznych na całym świecie są tzw. technologie podwójnego zastosowania, czyli cywilnego oraz militarnego. Zaapelował także, by polskie podmioty – zarówno państwowe, jak i prywatne – starały się pozyskiwać jak najwięcej środków z ESA, byśmy nie byli tylko krajem, którzy wkłada do niej pieniądze w postaci składki, ale rozwijali własne kompetencje.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.