Były prezydent stwierdził, że Andrzej Duda co najmniej dwukrotnie naruszył konstytucję. - W dwóch kwestiach niewątpliwe - dlatego, że ułaskawił osobę, która formalnie nie była skazana, można powiedzieć, że ułaskawił niewinnego człowieka. Gdyby zrobił to po ostatecznym werdykcie, to byłoby zrozumiałe - mówił.
Kwaśniewski odniósł się również do niezaprzysiężenia przez prezydenta wybranych przez Sejm sędziów. - Jeżeli miał wątpliwości, to powinien wtedy zwrócić się do Trybunału i wtedy prawdopodobnie otrzymałby taką decyzję, jaka była, czyli trzech ok, dwóch nie. I tych trzech trzeba było zaprzysiąc. To są ewidentnie działania, które mogą podlegać ocenie jako niezgodne z konstytucją. - ocenił Kwaśniewski.
Były prezydent ocenił również wypowiedź przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza, który na antenie niemieckiego radia Deutschlandfunk ocenił, że sytuacja polityczna w Polsce "ma charakter zamachu stanu ".
- Mówiąc o zamachu stanu w Polsce oczywiście przesadza. Natomiast mówiąc o zagrożeniu niezwykle istotnej instytucji państwa demokratycznego, jaką jest Trybunał Konstytucyjny, mówi o tym, co jest faktem. Przestrzegam tylko przed takim myśleniem, które już słyszałem, że wszyscy, którzy chcą za granicą rozmawiać o Polsce, to zdrajcy, to jest gen zdrady, który historycznie jest w nas, to bzdura. Jesteśmy członkami Unii Europejskiej. W Unii Europejskiej jak jest problem Grecji, mówi się o Grecji, jak jest problem Hiszpanii, mówi się o Hiszpanii, jak jest problem Polski, mówi się o Polsce. Tej dyskusji nie unikniemy. W tej dyskusji będą ci, którzy będą popierać PiS, i będą ci, którzy będą bardzo krytykować PiS. Na to władza w Rzeczpospolitej musi być przygotowana - ocenił Kwaśniewski.