Według informacji dziennika, w skład pierwszej grupy początkowo wchodziło 300 osób, ale 28 spośród nich zginęło na terenie Syrii w wyniku bombardowań oraz walk. Pozostali bojownicy mieli już dotrzeć do Europy. Póki co mają pozostać "w uśpieniu", czekając na odpowiedni moment, by się uaktywnić i zaatakować.
"Dagbaldet" podaje, że druga grupa póki co ma stacjonować w Syrii w obozie wojskowym w pobliżu miasta Sindżar. Tam przeszkolonych miało zostać 112 spośród liczącej 150 terrorystów grupy, na której czele ma stać dżihadysta o niemieckim obywatelstwie. Rekruci dwa tygodnie temu mieli dotrzeć do Rakki, nieformalnej stolicy Państwa Islamskiego.
Informator dziennika pozostaje anonimowy. Norweska Policyjna Służba Bezpieczeństwa powiedziała, że przed publikacją artykułu docierały już do niej podobne informacje, jednak rzecznik nie chciał komentować ich wiarygodności. Zapewnił, że służby "nieustannie pracują nad analizą i weryfikacją napływających informacji".
"Dagbladet"