Zdaniem Szarona, Europejczycy nie rozróżniają Izraela i Żydów. "Mówimy tu o zbiorowym antysemityzmie. Państwo izraelskie jest państwem żydowskim i oba są stawiane na jednakowej płaszczyźnie" - dodał. Jednocześnie uznał rosnącą liczbę muzułmanów w państwach UE za zagrożenie "dla życia Żydów".
Wypowiedź Szarona była reakcją m.in. na niedawny sondaż w UE, w którym większość ankietowanych określiła Izrael jako największe dziś zagrożenie dla pokoju światowego. Jednocześnie Szaron wyraził uznanie dla rządu włoskiego, pod którego przewodnictwem Europa w ostatnim półroczu prowadziła "bardziej wyważoną" politykę wobec Izraela.
Tymczasem od symbolicznych gestów rozpoczął w poniedziałek czterodniową wizytą wizytę w Izraelu Gianfranco Fini - wicepremier Włoch i lider Sojuszu Narodowego, partii wywodzącej się z tradycji neofaszystowskiej.
Po złożeniu wieńca w muzeum pamięci ofiar holokaustu Yad Vashem w Jerozolimie Fini powiedział, że chciał w ten sposób "potępić haniebne strony" w przeszłości narodu włoskiego. Skrytykował także "obojętność" i "współudział" Włochów, którzy w 1938 roku nie przeciwstawili się ustawom antyżydowskim, jakie otworzyły drogę do deportacji i śmierci blisko 6 tysięcy włoskich Żydów w nazistowskich obozach koncentracyjnych.
Reuter zauważa, że obecna podróż Finiego jest uwieńczeniem jego politycznej krucjaty, mającej odciąć partię Sojusz Narodowy od historycznych skojarzeń z neofaszyzmem i umiejscowić ją w nurcie polityki konserwatywnej. W 1994 roku Fini nazwał Mussoliniego "największym politykiem XX wieku", potem jednak odwołał tę deklarację, podejmując zarazem wysiłki dla poprawy kontaktów z Żydami i Izraelem. Niedawno Fini został skarcony przez szefa dyplomacji UE Javiera Solanę za nazwanie wznoszonego przez Izrael i budzącego kontrowersje muru na Zachodnim Brzegu Jordanu "aktem samoobrony".
sg, pap
Czytaj też:
oraz
oraz