- Polska ma swoje miejsce w Unii Europejskiej i nikt nas nie zastąpi, chyba że sami zaczniemy kwestionować swoje miejsce. To będzie kontrproduktywne - stwierdził w TVN24 prof. Adam Daniel Rotfeld, były szef MSZ.
Prof. Adam Rotfeld podkreślił, że łatwiej budowało się podstawy UE na samym początku integracji europejskiej. - Oczywiście, że 28 państw oznacza, że tkanka je wiążąca jest coraz słabsza. Między Grecją a krajami skandynawskimi jest mało wspólnych cech. Zwłaszcza jeśli chodzi o mentalność czy poczucie odpowiedzialności za gospodarkę. Świadomie mówię o Grecji i krajach skandynawskich, żeby nie myśleć że nowe kraje Europy Środkowo Wschodniej stanowią problem. Nie. Te problemy były też w tej starej Unii - tłumaczył.
Zdaniem byłego szefa MSZ, jeżeli Polska zajmie w kwestii imigranckiej stanowisko zbliżone do rdzenia UE, to pozostanie wewnątrz najściślejszego kręgu krajów członkowskich. - Jeśli dojdzie do pęknięcia w stosunkach Polska-Unia to z powodów wewnętrznych, a nie z powodu uchodźców - dodał.
Prof. Rotfeld zaznaczył przy tym, że kraje Europy Zachodniej doceniają Polską umiejętność współdefiniowania unijnej polityki wschodniej. - Z tego punktu widzenia jesteśmy wysłuchiwani z nieporównywalnie większą uwagą w tych sprawach niż inne kraje. Jest świadomość, że my mamy w genach wiedzę, na czym polega zagrożenie ze Wschodu - powiedział.
TVN24
Zdaniem byłego szefa MSZ, jeżeli Polska zajmie w kwestii imigranckiej stanowisko zbliżone do rdzenia UE, to pozostanie wewnątrz najściślejszego kręgu krajów członkowskich. - Jeśli dojdzie do pęknięcia w stosunkach Polska-Unia to z powodów wewnętrznych, a nie z powodu uchodźców - dodał.
"Mamy w genach wiedzę"
Prof. Rotfeld zaznaczył przy tym, że kraje Europy Zachodniej doceniają Polską umiejętność współdefiniowania unijnej polityki wschodniej. - Z tego punktu widzenia jesteśmy wysłuchiwani z nieporównywalnie większą uwagą w tych sprawach niż inne kraje. Jest świadomość, że my mamy w genach wiedzę, na czym polega zagrożenie ze Wschodu - powiedział.
TVN24