Tragedia rozegrała się na oczach starszego, 7-letniego brata ofiary. Doszło do niej w Wigilię w mieście Englewood. 31-letni James Dearma kazał dzieciom położyć się spać, by mu nie przeszkadzały. Bracia nie posłuchali jednak ojca. Ten zmusił ich, by stanęli z twarzą zwróconą w stronę ściany, a sam zajął się graniem. Wkrótce jednak wpadł w szał, gdy najmłodszy syn spojrzał na telewizor.
Aby go ukarać, zabrał chłopca na kanapę, położył go na poduszce, po czym na nim usiadł. Straszy brat relacjonował, że chłopiec krzyczał, że się dusi i błagał ojca, by ten puścił go do łazienki. Mężczyzna nie reagował jednak i dalej grał w gry razem ze swoją dziewczyną.
Dopiero gdy dziecko przestało się ruszać, ojciec zszedł z niego i wyszedł z kobietą do garażu, by zapalić papierosa. Po powrocie opiekunowie zauważyli, że dziecko jest nieprzytomne. Mimo przewiezienia do szpitala, chłopiec zmarł. Jego ojciec przebywa w areszcie. Durgi syn trafił do placówki opiekuńczej.
news.sky.com, dailymail.com