Były poseł, a obecnie Ekspert z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk ocenił relacje nowego rządu PiS z naszym zachodnim sąsiadem. Kowal przewiduje, że okres utarczek słownych pomiędzy poszczególnymi politykami obu krajów musi wkrótce się skończyć.
– Stosunki polsko-niemieckie nie są wrogie. To jeden z naszych najbliższych sojuszników w sensie gospodarczym, i w NATO i w Unii – zaznaczył Kowal. – Od kilku tygodni następuje pewna eskalacja wypowiedzi, które są wynikiem raczej wewnętrznej opinii publicznej, w Niemczech i w Polsce – zauważył.
– Szczyt NATO się zbliża, dla nas ważny, stała obecność wojsk NATO w Polsce, NEWPORT+, dodanie czegoś do dotychczasowych ustaleń, jeśli chodzi o rozbudowę infrastruktury NATO, stosunki euroatlantyckie, a także polsko-amerykańskie – w tym wszystkim jest komponent relacji z Niemcami. Myślę, że każdy z polityków to dzisiaj rozumie – przypomniał.
Waszczykowski bez wyjścia
– Po pierwszych wypowiedziach komisarza Günthera Oettingera, czy przewodniczącego PE Martina Schulza było widać, że jest w Polsce oczekiwanie na to, żeby odpowiedzieć. To jest taka debata prasowa. Minister Waszczykowski nie ma innego wyjścia, musi wysłać taki sygnał, że reaguje, ale w istocie ta sprawa jest polityczna i jej się nie da załatwić bez dodatkowych rozmów politycznych – mówił w telewizji Kowal.
Były polityk PiS podkreślił, że rząd niemiecki jest ostrożny w ocenie sytuacji w Polsce. Zwrócił uwagę na fakt, ze Angela Merkel do tej pory nie zabrała głosu w sprawie. Martin Schulz natomiast, zdaniem Kowala nie powinien wywoływać w naszym kraju tak silnej reakcji
– On jako polityk niemiecki jest dość mało wpływowy, mało istotny. Gra rolę polityka europejskiego – mówił o Schulzu.
TVP Info