W swoim środowym wystąpieniu w Sejmie Beger uznała, że wniosek o uchylenie jej immunitetu jest prowokacją polityczną i ma związek z jej pracami w sejmowej komisji śledczej badającej sprawę Rywina. Zapewniła, że nie popełniła żadnego czynu zabronionego.
"Na dowód tego, że nie boję się stanąć przed sądem, a tym bardziej, że nie boję się prowokatorów, nawet pełniących obecnie wysokie stanowiska, dobrowolnie rezygnuję w tej sprawie z immunitetu parlamentarnego" - powiedziała Beger.
Jak dodała, podejrzenia wobec niej i złożenie wniosku o uchylenie immunitetu przypominają metody stosowane w czasach stalinowskich. Zapewniła, że gdy sprawa zostanie wyjaśniona doprowadzi do tego, że "prowokatorzy staną przed sądem", bo "wykorzystują organy państwa do represji politycznych".
Ze łzami w oczach i łamiącym się głosem mówiła też, że ci prowokatorzy hańbią pamięć ludzi, którzy walczyli za Polskę sprawiedliwą i demokratyczną.
W związku wnioskiem o uchylenie immunitetu posłanka Samoobrony prawdopodobnie zostanie wykluczona z komisji śledczej. Komisja ma podjąć decyzję w tej sprawie na najbliższym posiedzeniu.
Zgłoszenie wniosku o wykluczenie Beger zapowiedział szef komisji śledczej Tomasz Nałęcz (UP). Jak dodał, złoży swój wniosek na końcu posiedzenia komisji, tak, aby Beger mogła uczestniczyć we wcześniejszych głosowaniach.
Według Nałęcza, Beger będzie argumentowała, że jej wykluczenie wiąże się z uniemożliwieniem jej złożenia wniosku o wezwanie przed komisję prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. "Ale to nie ma ze sobą nic wspólnego" - podkreślił.
Dziennikarze pytali, czy byłby zadowolony, gdyby Beger zastąpił lider Samoobrony Andrzej Lepper. "Każdego posła, który jest delegowany do komisji, przyjmuję z dobrodziejstwem inwentarza. Rozróżniam w urodzie panią poseł Beger i posła Leppera. A jeśli chodzi o funkcjonowanie w komisji, to jest mi wszystko jedno" - odparł Nałęcz.
Podobnie Jan Rokita (PO) uważa, że "poseł, wobec którego zniesiono immunitet w sprawie kryminalnej, powinien przestać być członkiem komisji śledczej". "Wniosek o zniesienie immunitetu pani Beger nie dotyczy żadnej politycznej wypowiedzi, żadnej kwestii, która miałaby związek z działalnością parlamentu, tylko dotyczy sprawy kryminalnej" - podkreślił.
Według Rokity, Sejm jak najszybciej powinien umożliwić wybór nowego członka komisji śledczej. "Marszałek Borowski powinien zapewnić wymianę członka komisji śledczej" - ocenił.
Także wiceszef komisji Bogdan Lewandowski (SLD) uważa, że nie ma innego rozwiązania i trzeba poprzeć wniosek o wykluczenie Beger.
Również inny poseł z komisji Jerzy Szteliga (SLD) zaznaczył, że członkowie komisji śledczej muszą być, jak przysłowiowa żona Cezara, bez cienia podejrzeń. Według niego, zarzuty prokuratorskie dyskwalifikują politycznie Beger do zasiadania w komisji śledczej.
Zdaniem marszałka Marka Borowskiego, jeśli prokuratura postawiłaby zarzuty posłance Samoobrony, to niezwykle skomplikuje się jej sytuacja w komisji śledczej badającej sprawę Rywina. "Immunitet to jest jedno, a takim istotnym momentem sprawy jest postawienie zarzutów. Uchylenie immunitetu oznacza tylko umożliwienie prowadzenia sprawy" - uważa marszałek. "Jeśli prokuratura postawiłaby zarzuty konkretne, to to sytuację pani poseł Beger w komisji śledczej niezwykle komplikuje" - podkreślił.
Zgodnie z ustawą o komisji śledczej, wyłączenie ze składu komisji może nastąpić na wniosek posła lub osoby wezwanej przez komisję w celu złożenia zeznań. O wyłączeniu decyduje komisja w drodze uchwały; w głosowaniu nie bierze udziału poseł, którego dotyczy wyłączenie. Jeśli komisja zdecyduje o wyłączeniu, wówczas Sejm dokonuje wyboru uzupełniającego.
sg, pap