- Siła ataku na Polskę wynika z tego, że jesteśmy największym krajem nie tylko od Estonii po Bułgarię, ale od Szwecji po Grecję - mówił Marek Jurek.
Europoseł dodał, że wszczęcie wobec Polski procedury monitorowania praworządności to "całkowicie nieodpowiedzialne robienie wrzawy". - Oni muszą się nauczyć z nami żyć i zrozumieć, że jedność oznacza wzajemność, słuchanie się nawzajem i wtedy Europa pójdzie do przodu - ocenił Jurek. - Putin na pewno kibicuje pacyfikowaniu Europy Środkowej, bo zarówno Rosja, jak i Niemcy, uważają że Europa Środkowa powinna być strefą przejściową. Pasem tranzytowym do handlu między Europą Zachodnią i Rosją - stwierdził.
Debata KE ws. praworządności w Polsce
Pierwszy Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans poinformował 13 stycznia po "orientacyjnej" debacie o sytuacji w Polsce, iż zdecydowano o wszczęciu procedury oceny, czy w Polsce zagrożone jest funkcjonowanie państwa prawa.
- Zdecydowaliśmy, że Komisja Europejska rozpocznie wstępną ocenę przestrzegania zasad państwa prawa w Polsce - powiedział Timmermans. Dodał, że decyzja została podjęta w oparciu o informacje "jakimi dysponowała Komisja Europejska".
Pierwszy Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej wskazał, że według danych KE "wiążące orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie są respektowane". - Celem (procedury - red.) jest ocena w sposób obiektywny sytuacji i pogłębienie posiadanych informacji oraz przeprowadzenie dialogu z Polskimi władzami bez uprzedzeń i uprzedniego osądzania - dodał. Timmermans wskazał, że Komisja chce "zapobiec sytuacji, w której zasady państwa prawa zostałyby zakwestionowane". W związku z podjętą decyzją, wiceszef Komisji Europejskiej wysłał list do polskich władz, w którym poinformował, że jest gotów "w każde chwili pojechać do Warszawy", by spotkać się z przedstawicielami władz.
tvn24.pl, Wprost.pl