W ubiegłym roku grupa słowackich dziennikarzy sportowych wybrała idealną jedenastkę piłkarską, która wspólnie mogłaby reprezentować Grupę Wyszehradzką podczas Euro 2016. Mogliby się w niej znaleźć Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski, Marek Hamšik, Petr Čech czy Balázs Dzsudzsák. Była to oczywiście tylko zabawa żurnalistów. Problem w tym, że od chwili powstania luźnego stowarzyszenia regionalnego państw Europy Środkowej zgranej, a przede wszystkim trwałej drużyny wyszehradzkiej nie udało się nigdy stworzyć w żadnej dziedzinie. Na przeszkodzie stawał najczęściej brak motywacji ekonomicznej albo deficyt porozumienia politycznego. Nigdy nie udawało się zgrać opcji politycznych. W poszczególnych stolicach lewica mijała się z prawicą, eurosceptycy z euroentuzjastami. I na słowach współpraca się kończyła. Jednym głosem czwórka V4 potrafiła mówić tylko tam, gdzie wiązał nas wspólny interes, jak choćby podczas negocjacji na temat rozdziału środków z funduszy europejskich.
DEKLARACJE WYPEŁNIĆ TREŚCIĄ
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.