Za wysłaniem Japończyków na południe przemawia także to, że - jak przekonała się na miejscu misja rozpoznawcza - są oni przygotowani do niesienia pomocy miejscowej ludności. Główne potrzeby to pomoc w dziedzinie edukacji, służby zdrowia oraz dostawa i uzdatnianie wody - powiedział minister obrony Japonii Shigeru Ishiba.
Minister odmówił podania daty wysłania japońskiego kontyngentu i określenia jego wielkości. Media w Tokio spekulują, że pierwsze konkretne decyzje mogą zapaść już w najbliższym tygodniu, a do Iraku pojedzie ponad tysiąc żołnierzy.
Tymczasem w Japonii toczy się debata nad wysłaniem wojsk. Krytyka tego pomysłu nasiliła się zwłaszcza po zamachu w Nasirii, w którym zginęło 19 Włochów. Rządząca Partia Liberalno-Demokratyczna usiłuje przeciąć te dyskusje. "Chciałbym jedną sprawę postawić bardzo jasno - powiedział w piątek sekretarz generalny partii Shinzo Abe. - Zrezygnowanie z wysłania wojsk nie wchodzi w grę. Nasi żołnierze staną na wysokości zadania i pojadą do Iraku".
Tokio przed kilkoma miesiącami zadeklarowało wysłanie żołnierzy do Iraku, zastrzegając, że będą oni uczestniczyć wyłącznie w akcjach niebojowych, głównie zajmując się odbudową irackiej infrastruktury.
em, pap