Gdyby ktokolwiek miał wątpliwości, czy czas SLD ostatecznie się skończył, to pozbyłby się ich po pierwszej turze wyborów na szefa tej partii. Wygrał ją Włodzimierz Czarzasty, który nigdy nie został wybrany w wyborach powszechnych, a drugie miejsce zajął Jerzy Wenderlich, polityk popularny w swoim regionie, który jednak zbliża się do wieku emerytalnego. To pokazuje, jak dalece członkowie SLD oderwani są od rzeczywistości, w której maszeruje się do przodu albo ginie. Lewica woli wspominać czasy dawnej świetności i mówić: to jest nasza partia i nikomu jej nie oddamy, nawet wtedy gdy nikt już o nas nie będzie pamiętał.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.