Były generał bośniackich Serbów, któremu udowodniono udział w masakrze w Srebrenicy w 1995 roku zmarł w swojej celi w więzieniu w holenderskim Scheveningen. W chwili śmierci miał 67 lat.
Wolimir został aresztowany w 2007 roku, a 5 lat później Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii udowodnił mu zbrodnię przeciwko ludzkości, naruszenie prawa i obyczajów wojennych.
Wojna w Bośni i Srebrenica
Położona przy granicy z Serbią Srebrenica została zdobyta przez siły Serbów bośniackich 11 lipca 1995 roku, na kilka miesięcy przed zakończeniem wojny. Miasto było wówczas muzułmańską enklawą, ogłoszoną przez ONZ "strefą bezpieczeństwa". Zgromadziło się tam 30 tys. ludzi, w tym tysiące uchodźców. Wielu Muzułmanom udało się uciec po zajęciu miasta. Część z nich Serbowie wyłapali potem w okolicznych lasach. Pozostałych w mieście mężczyzn, nawet 10-letnich chłopców, wsadzili w autobusy, wywieźli i wymordowali.
Bronić ich miało stu holenderskich żołnierzy z sił ONZ, uzbrojonych tylko w lekką broń. Wycofali się oni bez walki, gdy dowództwo misji wojskowej ONZ odmówiło wsparcia i zbombardowania Serbów z powietrza. Holendrzy przyglądali się biernie oddzielaniu muzułmańskich mężczyzn od kobiet, wydali nawet 5 tys. Muzułmanów, którzy schronili się przed wywózką w ich bazie w Potoczari, w przekonaniu, że wyjazd stamtąd jest dla nich jedynym wyjściem.
Zbrodnia w Srebrenicy przyspieszyła koniec wojny w BiH. Po masakrze lotnictwo NATO dokonało ciężkich nalotów na pozycje Serbów bośniackich, a po ich zakończeniu do BiH wkroczyła armia chorwacka, która wraz z siłami muzułmańskimi i wojskiem bośniackich Chorwatów rozbiła Serbów.
Polskie Radio, Wprost.pl