Wybuch wstrząsnął ośrodkiem telewizyjnym w Tbilisi, w chwili, gdy na żywo przeprowadzano wywiad z rosyjskim ambasadorem. Nie ma ofiar.
Telewizja pokazała stłuczone szyby w swojej siedzibie i jakieś budki w pobliżu, uszkodzone przez wybuch.
Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego Gruzji oświadczyło, że eksplozja była silna, lecz nie ma ofiar. Obecni na miejscu dziennikarze telewizji powiedzieli, że ucierpiały mieszczące się w tym samym budynku studia radiowe, gdzie było już pusto.
Ambasador Rosji w Gruzji Władimir Szchikwiszwili powiedział, że eksplozja jest kolejnym przykładem tego, że sytuacja w Gruzji nie uspokoiła się po "aksamitnej rewolucji".
"Aksamitną rewolucją" nazwała gruzińska opozycja bezkrwawą zmianę władzy; prezydent Eduard Szewardnadze ustąpił pod naciskiem opozycji, która zarzucała władzom sfałszowanie wyników wyborów parlamentarnych.
em, pap