W świadomości wielu Polaków państwo funkcjonuje jako byt samoistny, który powinien lepiej wykorzystywać fabrykę pieniędzy
W 1981 r. w Bydgoszczy milicja usunęła siłą działaczy "Solidarności", którzy nie chcieli opuścić budynku Wojewódzkiej Rady Narodowej. Incydent wywołał powszechne oburzenie - zapachniało wojną domową. Dzisiaj 40 proc. Polaków poparło działania policji, która usunęła z gmachu urzędu wojewódzkiego działaczy Samoobrony.
Mimo że od dekady żyjemy w demokratycznym państwie, niemal równie dużą grupę tworzą osoby, które dopuszczają takie łamanie prawa. Ponadto aż dwie trzecie społeczeństwa sądzi, że rząd przeznacza za mało pieniędzy na spełnianie przeróżnych postulatów. Gdyby respondentów zapytać, czy chcieliby, aby rząd dał więcej pieniędzy, podnosząc podatki, odpowiedź byłaby inna, lecz w świadomości wielu Polaków państwo funkcjonuje jako byt samoistny, który powinien lepiej wykorzystywać fabrykę kolorowego papieru. Roszczeniowe postawy mogą wzmagać sami rządzący. - Nam strzelać nie kazano - zarzekali się policjanci, po czym przyznali, że mieli strzelby na gumowe pociski. A jednak okazało się, że w Olsztynie Pan Bóg kule nosił. Z kolei minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej kosił zboże we własnym gospodarstwie, więc nie mógł poświęcić więcej czasu na usprawnienie skupu. Tylko Andrzej Lepper na urlop nie pojechał. Wie, z czego żyje. ?
Mimo że od dekady żyjemy w demokratycznym państwie, niemal równie dużą grupę tworzą osoby, które dopuszczają takie łamanie prawa. Ponadto aż dwie trzecie społeczeństwa sądzi, że rząd przeznacza za mało pieniędzy na spełnianie przeróżnych postulatów. Gdyby respondentów zapytać, czy chcieliby, aby rząd dał więcej pieniędzy, podnosząc podatki, odpowiedź byłaby inna, lecz w świadomości wielu Polaków państwo funkcjonuje jako byt samoistny, który powinien lepiej wykorzystywać fabrykę kolorowego papieru. Roszczeniowe postawy mogą wzmagać sami rządzący. - Nam strzelać nie kazano - zarzekali się policjanci, po czym przyznali, że mieli strzelby na gumowe pociski. A jednak okazało się, że w Olsztynie Pan Bóg kule nosił. Z kolei minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej kosił zboże we własnym gospodarstwie, więc nie mógł poświęcić więcej czasu na usprawnienie skupu. Tylko Andrzej Lepper na urlop nie pojechał. Wie, z czego żyje. ?
Więcej możesz przeczytać w 34/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.