Borys Niemcow został zastrzelony 27 lutego 2015 roku wieczorem na moście niedaleko Kremla. Polityk w przeszłości był bliskim współpracownikiem Borysa Jelcyna oraz zdeklarowanym wrogiem Władimira Putina. Na przełomie 1997 i 1998 roku był wicepremierem rosyjskiego rządu.
W miejscu, gdzie zginął Borys Niemcow ustawiony jest ołtarzyk, nad którym czuwa grupa wolontariuszy.
W 2012 roku udzielił wywiadu tygodnikowi "Wprost". Przyznał w nim, że życie w opozycji jest niebezpieczne. - Z cała pewnością Putin chce rządzić do końca życia. Jedni twierdzą, ze ma konkretne plany do 2024 r., pesymiści uważają, że nawet do 2036 r. A jego polityczne zaplecze jest stabilne. Przejście do opozycji wiąże się z poważnym ryzykiem. Można zginąć w zaaranżowanym wypadku, można trafić do wiezienia po marionetkowym procesie, można wreszcie po prostu zniknąć. Putin wszystkich trzyma w garści - mówił.
BBC, Wprost.pl