– My nie zawyżamy (szacunków - red.). Myślę, że było to ponad 80 tysięcy osób. Najważniejsze, że to była największa demonstracja w Warszawie od 1989 roku, także nie kłóćmy się o liczby. My policzyliśmy w sposób profesjonalny jak zawsze – powiedziała Gronkiewicz-Waltz. Wyjaśniła, że za obliczenia odpowiedzialne są dwie osoby w urzędzie i do szacowania liczebności manifestacji przyjmowana jest wartość 2 osób na metr kwadratowy. – W tym wypadku łatwo to było liczyć, bo był most i znana długość ulic (demonstracji przeszli przez most Poniatowskiego - red.) – dodała.
Prezydent Warszawy nie chciała komentować rozbieżności pomiędzy danymi ratusza, a policji, która informowała o 15 tys. maszerujących. Przypomniała jedynie, że nieobsadzone pozostaje stanowisko komendanta stołecznego, bo "poprzedni został odwołany, a obecny pełni obowiązki".
Spór o liczebność
Po zakończeniu marszu wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak napisał, że w trakcie marszu, który przeszedł sprzed Stadionu PGE Narodowego na Plac Piłsudskiego nie odnotowano żadnych incydentów, ale liczba uczestników wzrosła do „ponad 80 tyś osób”.
Policja ma inne zdanie
Z kolei według wewnętrznego raportu Komendy Stołecznej Policji, do którego dotarli dziennikarze portalu Onet.pl, uczestników marszu Komitetu Obrony Demokracji w szczytowym momencie było około 15 tysięcy.
Marsz KOD w obronie Wałęsy
Przypomnijmy, ulicami Warszawy – z błoni Stadionu PGE Narodowego na Plac Piłsudskiego, przeszła manifestacja KOD w obronie Lecha Wałęsy pod hasłem „My, naród”.
TVN24.pl, Wprost.pl