„Opozycja”, roszcząca sobie prawo monopolu na słuszność, przypuściła atak na rząd, nie respektując granic przyzwoitości. Najbardziej zaskakuje głoszenie analogii między sytuacją obecną a latami 30. XX w. w Polsce: mają nam rzekomo grozić pogromy, antysemityzm i faszystowskie rządy. Tak głoszą blogi, artykuły prasowe i wystąpienia „opozycjonistów” w prasie światowej i krajowej.
Naszym czasom bliższa jest inna analogia – początek lat 20. XX w., gdy obóz „narodowo-demokratyczny” rozwinął kampanię przeciw Gabrielowi Narutowiczowi, demokratycznie wybranemu Prezydentowi RP. Wtedy też kwestionowano praworządny wybór prezydenta, wyprowadzano ludzi na ulicę i judzono na wszelkie sposoby. Interes narodu nie miał z tą kam- panią nienawiści nic wspólnego; podobnie interes demokracji ma mało wspólnego z działaniami KOD-u. Wystarczy poczytać wpisy internetowe jego zwolenników. Przypomina to słowa Józefa Piłsudskiego, który, reagując na zabójstwo Prezydenta RP, mówił o „brudzie i potwornej, niskiej nienawiści”.
Protesty w obronie demokracji nie mają związku z demokracją. Ich siła jest wprost proporcjonalna do liczby stanowisk i wielkości profitów,jakie ludzie i ośrodki „opozycji” czerpali dotąd z kontroli nad państwem, i to się skończyło: przyszli inni ludzie, inni profitariusze. Trudno dostrzec istotną różnicę między zachowaniem obecnego prezesa KRRiT czy ministra skarbu państwa a ich poprzednikami; wtedy i teraz dygnitarze ci zajmowali się wymianą kadr, wprowadzając „swoich” ludzi w miejsce „cudzych”. Agresja „opozycji” przypomina zachowanie dzieci w piaskownicy, którym zabrano zabawki. Polska zasługuje na poważne traktowanie.
Polityka rządu PiS budzi wątpliwości. Jakie argumenty przemawiają za ponownym połączeniem urzędu ministra sprawiedliwości z urzędem prokuratora generalnego? Wiadomo, że ustrój prokuratury wprowadzony przed kilku laty przez rząd PO-PSL był wadliwy, ale nie podważa to słuszności samej zasady rozdziału. Premier Beata Szydło argumentowała na rzecz stanowiska swej partii, że chodzi o przywrócenie prokuraturze publicznego zaufania. Ale czy przedtem cieszyła się ona zaufaniem, choćby za czasów, gdy ministrem był też Zbigniew Ziobro? PiS likwidację korpusu służby cywilnej motywuje potrzebą podniesienia sprawności administracji państwowej. Jaka koncepcja organizacji państwa przemawia za wyższością „ręcznego” zarządzania nim przez polityków nad innymi? Ja takiej nie znam. Również polityka zagraniczna nie polega na rzucaniu wokół populistycznych haseł – to ciężka, żmudna, codzienna praca. Im mniej zaś się przy tym mówi, tym lepiej.Wygląda na to, że kolejne dzieci w piaskownicy dobrały się do zabawek i bawiąc się nimi, zapominają o tym, że Rzeczpospolita to sprawa poważna.
* Profesor Instytutu Studiów Politycznych PAN, były szef Transparency International Poland
Felieton ukazał się w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost”, który trafi do kiosków w poniedziałek, 14 marca 2016 r. "Wprost" można zakupić także w wersji do słuchania oraz na AppleStore i GooglePlay.