Francuskie media donoszą, że zatrzymano trzech mężczyzn i kobietę. To osoby znane już organom ścigania. Aresztowania miały miejsce w dzielnicy Seine-Saint-Denis, w północno-wschodniej części Paryża. Funkcjonariusze podczas porannego przeszukania znaleźli karabin szturmowy. Zabezpieczono także elektronikę, m.in. nośniki pamięci USB.
Do policyjnej obławy doszło także w Brukseli. Zatrzymano trzy osoby podejrzewane o terroryzm. Na razie nie wiadomo czy mają one związek z ubiegłorocznymi zamachami w Paryżu. 15 marca, niedaleko dzielnicy Molenbeek w strzelaninie rannych zostało czterech policjantów. Zginął jeden terrorysta. Udało się ustalić, że był to Muhammad Belkaid, który pochodził z Algierii.
W Belgii pozostaje utrzymany trzeci stopień zagrożenia terrorystycznego.
Zamachy w Paryżu
Strzelanina rozpoczęła się w piątkowy wieczór 13 listopada 2015 roku w X dzielnicy Paryża. Potem doszło do kolejnej strzelaniny w XI dzielnicy w sali koncertowej Bataclan, w której przebywało kilkaset osób. Policja poinformowała, że napastnicy wzięli ok. 100 zakładników. Z oficjalnych danych wynika, że z rąk terrorystów z Państwa Islamskiego zginęło w stolicy Francji 130 osób.
W tym samym czasie, gdy doszło do pierwszych strzelanin, na stadionie Stade de France odbywał się towarzyski mecz Francja – Niemcy. W pobliżu doszło do trzech eksplozji. Ewakuowano prezydenta Francois Hollande'a i ministra spraw wewnętrznych. Zwołano naradę kryzysową. Nad stadionem jeszcze w czasie meczu pojawiły się helikoptery. Stade de France był otoczony przez policję. Po ostatnim gwizdku kibice mieli zakaz opuszczania obiektu. Trwała ich powolna ewakuacja, a kwartał ulic wokół stadionu został zamknięty. Władze apelowały do mieszkańców Paryża o pozostanie w domach.
Sky News, Reuters, Wprost.pl