Co zrobić, by nie stracić świąt?

Co zrobić, by nie stracić świąt?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zamiast kłótni rodzinnych - refleksja, zamiast zmęczenia przedświąteczną krzątaniną - odpoczynek. Podpowiadamy, co zrobić, by odzyskać Wielkanoc.

Wydaje się proste – święta są po to, by się na chwilę zatrzymać, pobyć z rodziną i odpocząć. W praktyce? W przedświątecznej krzątaninie zatracamy to, co w Wielkanocy naprawdę ważne. Z danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego wynika, że w Polsce mieszka 32,9 mln katolików. Jednak zaledwie 39,1 proc. wiernych uczestniczy w niedzielnych eucharystiach. Zmartwychwstanie to najważniejsze święto dla katolików. Czy zauważamy wartości, które mu towarzyszą? – Wielkanoc nie jest jeszcze tak skomercjalizowanym świętem jak Boże Narodzenie, ale z pewnością wszystko idzie w tym kierunku – mówi prof. Mariusz Jędrzejko, psycholog społeczny. – Dla wielu osób święta Zmartwychwstania Pańskiego wciąż mają silnie religijny wymiar, ale coraz więcej jest takich, dla których ważniejsze jest, że można odpocząć albo zamiast do kościoła pójść do spa – tłumaczy. Ale jedno nie musi wykluczać drugiego. Podpowiadamy, co zrobić, by święta pozostały czymś wyjątkowym.

1. Nie rezygnuj z sacrum

Wielkanoc jest świętem chrześcijańskim, ale w czasie nabożeństw Triduum Paschalnego kapłani odwołują się nie tylko do męki i śmierci Chrystusa, ale także do wartości wyższych, które powinny być bliskie każdemu człowiekowi niezależnie od poglądów. – Choć nie jestem jakoś szczególnie blisko z Kościołem, lubię brać udział w nabożeństwach Wielkiego Tygodnia – zdradza prof. Jędrzejko. Jego zdaniem warto od czasu do czasu zatrzymać się i posłuchać o wartościach kardynalnych. – Każdemu człowiekowi potrzebna jest chwila, by spojrzeć w głąb siebie i zastanowić się, czy kierunek, w którym zmierza, jest odpowiedni. Wielkanoc jest ku temu doskonałą okazją – wyjaśnia.

Dobrą okazją do zrobienia rachunku sumienia są modne ostatnio Ekstremalne Drogi Krzyżowe. Ta licząca już osiem lat inicjatywa ks. Jacka „Wiosny” Stryczka cieszy się coraz większą popularnością. – Szacujemy, że w ekstremalnych drogach w tym roku weźmie udział blisko 25 tys. osób. Większość tras liczy ok. 40 km, ale są i dłuższe. Najdłuższa tegoroczna trasa ma 100 km – mówi Małgorzata Stabrawa, rzeczniczka EDK. Ekstremalne Drogi Krzyżowe odbywają się w tym roku w stu miastach w Polsce. Organizowane są także przez naszych rodaków zagranicą. Biorą w nich udział głównie osoby młode – między 25 a 30 rokiem życia. – Nasze drogi są nie tylko długie, ale przebywa się je w całkowitym milczeniu. Człowiek jest wówczas sam na sam ze swoimi słabościami i z Bogiem. Ale uczestnicy chcą wyjść ze swoich stref komfortu, pokonać własne słabości i sprawdzić swoje możliwości – mówi Stabrawa. Dodaje, że jest to także doświadczenie oczyszczające. Wielokilometrowe drogi krzyżowe nie są, oczywiście, ofertą dla każdego. – Mam pięcioletniego syna i wiadomo, że nie zabiorę go na taką wyprawę. Ale chcę z nim iść do kościoła na nabożeństwo w nocy z soboty na niedzielę. To piękna liturgia – opowiada Tomasz, tata Antosia. – Nie wiem jednak, jak syn zniesie tak długą obecność w kościele. Na szczęście w naszym są rozkładane materace, na których można położyć dzieci spać. . Wraca też nieco zapomniana atrakcja wielkanocna, jaką są odwiedziny Grobów Pańskich w różnych kościołach. Ci, którzy nie mają ochoty na ekstremalne przeżywanie świąt, mogą wybrać się właśnie na taki spacer.

2. Nie sprzątaj na święta

Przedświąteczne porządki to nasza polska tradycja. Dawniej przed Wielkanocą malowano domy, myto okna i wymywano pozimowy brud. Miało to swoje uzasadnienie, po kilkumiesięcznym paleniu w piecach ściany pokryte były sadzą. Dziś już coraz mniej osób ogrzewa mieszkania w ten sposób, więc nie trzeba robić gruntownych porządków. – Sprzątanie na święta ma jednak nie tylko wymiar praktyczny, ale także duchowy. Porządkując dom, porządkujemy niejako swoje życie. To też przygotowuje nas do Wielkanocy – mówi Jędrzejko.Ale porządek to jedno, a zaharowywanie się przed świętami to drugie. Może wystarczy, by było czysto, a niekoniecznie sterylnie? Przedświąteczny czas na pewno lepiej wykorzystać na zdobienie domu wielkanocnymi akcentami. W ten sposób unikniemy zmęczenia i przedświątecznego napięcia. A po zimie można przecież posprzątać za tydzień lub dwa.

3. Zrób wiosenne postanowienia

Święta na ogół sprzyjają postanowieniom. Zdecydowanie częściej czynimy je na Boże Narodzenie, mając na uwadze zbliżający się Nowy Rok. Problem w tym, że z reguły nic z tego nie wychodzi. – Święta nie są najlepszym momentem na składanie obietnic. Wiążą się z atmosferą nadzwyczajności, a przez to budowaniem nierealnych oczekiwań, którym nie jesteśmy w stanie sprostać – mówi psycholog Małgorzata Ohme, właścicielka portalu dla kobiet Ohme.pl. Ekspertka przyznaje jednak, że zbliżająca się wiosna, której symbolicznym początkiem jest właśnie Wielkanoc, to dobry moment na zmianę swojego życia. – Wiosna to słońce i pojawiająca się wizja nadchodzącego lata. To motywuje ludzi do zmiany trybu życia na aktywniejszy. Bardziej chce nam się ćwiczyć i lepiej odżywiać – tłumaczy Ohme. To oznacza, że jeśli zmienimy tryb życia na bardziej zdrowy już dziś, unikniemy świątecznego obżarstwa i przedświątecznego pichcenia. A czas, który w ten sposób zyskamy, możemy wykorzystać tak, jak lubimy najbardziej.

4. Oczyść się przez post

Dziś post kojarzy się raczej z publikacją na Facebooku niż czasem refleksji i oczyszczenia. Tym bardziej warto zafundować ciału i duchowi przynajmniej kilkudniową ascezę. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu prawie w każdym katolickim domu przestrzegano 40-dniowego postu, upamiętniającego czas, który Chrystus spędził na pustyni. Na wsiach odmawiano sobie mięsa, a w Wielkim Tygodniu żywiono się skromną strawą i wodą. Dziś tylko najgorliwsi zupełnie powstrzymują się od jedzenia do syta w Wielki Piątek, czekając do śniadania wielkanocnego, do którego zasiadają po poświęceniu koszyczka ze święconką. Post jest ważny we wszystkich wielkich religiach. W ramadanie muzułmanie przez cały miesiąc od świtu do zmierzchu powstrzymują się od jedzenia, picia, używania tytoniu i uprawiania seksu. W judaizmie posty obowiązują przed najważniejszymi świętami, ale przestrzega się ich też indywidualnie, np. przed ślubem lub w rocznice śmierci rodziców. W hinduizmie zaś post należy zachować w jedenasty dzień miesiąca księżycowego. Zdaniem psychologów warto wrócić do tej tradycji, głównie dla higieny psychicznej. – Wybrany świadomie post jest zdrowy zarówno w znaczeniu fizjologicznym, jak i psychologicznym, bo pokazuje nam wartość rzeczy, których sobie odmawiamy, i uświadamia, że potrafimy bez nich żyć. Ale też ćwiczy silną wolę, a psychologicznie rzecz ujmując – wyrabia samokontrolę – mówi Przemysław Staroń, psycholog z Uniwersytetu SWPS. Oczyszczeniu duchowemu posłuży raczej post przeprowadzony zgodnie z zasadami dietetyki. Najlepiej więc nie przechodzić na niego dzień po wielkim ucztowaniu, ale zafundować sobie okres przejściowy, kiedy będziemy jeść głównie owoce, warzywa i produkty bogate w błonnik. – Post uczy czekania, czegoś, co w psychologii nazywa się odroczeniem gratyfikacji, umiejętnością odrzucenia natychmiastowej nagrody w celu zdobycia większej, choć później. A to ważne w życiu – podkreśla Staroń.

5. Wyloguj się i żyj

Post dotyczy jednak nie tylko jedzenia, picia i przyjemności ciała. Coraz częściej teologowie zwracają uwagę, że dzisiaj, kiedy mięso, słodycze i alkohol są łatwo dostępne, a odmawianie ich sobie nie wymaga umartwienia, lepiej zrezygnować z rzeczy lub czynności, których brak odczujemy. Dlatego sugerują odstawienie kawy, papierosów lub internetu, co na pewno zmusi nas do wyjścia ze strefy komfortu i przystosowania się do ciszy. – To takie wyjście z kultury instant, w której obowiązuje fast food, fast car, fast sex i stałe połączenie z siecią, dzięki której odbieramy nieprawdopodobną ilość bodźców ze świata. Odciążenie umysłu od obowiązku nieustannego przetwarzania tych bodźców, odseparowanie się od nich, może nam dać dużo spokoju wewnętrznego – przekonuje Przemysław Staroń. Odłączenie się od sieci może być początkiem swoistego detoksu, zwłaszcza że – według ostatnich badań – od internetu i portali społecznościowych naprawdę można się uzależnić. Zdaniem Przemysława Staronia chowanie się za ekranem urządzenia to odpowiednik niegdysiejszego wgapiania się w telewizor. – Unikanie rozmowy z bliskimi może wynikać ze wstydu, strachu lub niechęci i – jak każde zachowanie nielogiczne na poziomie emocjonalnym – dla nas, psychologów, świadczy o problemie. Warto się zastanowić, dlaczego nie chcemy rozmawiać. Być może matka boi się odezwać do dziecka, by nie wyjść na moralizatorską, a dziecko myśli, że każda wypowiedź narazi je na reprymendę – mówi.

6. Odzyskaj rodzinę

Psycholog radzi, by jednak podjąć próbę rozmowy. – Może się okazać, że członek rodziny, którego przez lata uznawaliśmy za nudnego i o skostniałych poglądach, zmienił się i ma nam coś ciekawego do powiedzenia. I że – co ważniejsze – jest otwarty na nas i naszą opowieść – mówi Staroń. – Tak jak w tym memie „Wychodząc z domu i odzywając się do drugiej osoby, ryzykujesz, że kogoś poznasz”. Może warto w święta właśnie kogoś poznać – dodaje. Jak odzyskać relacje rodzinne? Psychologowie odradzają tematy wrażliwe, czyli politykę, zarobki i religię, chyba że mamy pewność, że wszyscy prezentujemy identyczne poglądy na ten temat. Tematem bezpiecznym wydają się wspomnienia z dawnych uroczystości rodzinnych, ale i te potrafią prowokować kłótnie między krewnymi. – Na pewno warto się zastanowić, dlaczego nie chcemy ze sobą rozmawiać. Być może za taką refleksją pójdzie próba naprawienia stosunków w rodzinie. Święta, czas odnowy, są ku temu doskonałą okazją – konkluduje psycholog.

Więcej możesz przeczytać w 12/2016 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.