Demonstranci trzymali flagi i transparenty. Było spokojnie. Zapowiedzieli, że będą dalej protestować, ponieważ - ich zdaniem - 1 stycznia 2004 z powodu obowiązku zainstalowania kas fiskalnych w taksówkach około 80 tysięcy taksówkarzy może stracić pracę bądź wykonywać ją niezgodnie z prawem.
Taksówkarze złożyli petycję ze swoimi postulatami na ręce wicemarszałka Sejmu Tomasza Nałęcza (UP). Domagają się w niej m.in. poparcia przez członków sejmowej Komisji Finansów Publicznych zapisów w ustawie o VAT pozwalających taksówkarzom odliczać od podatku VAT sum przeznaczonych na zakup samochodu i paliwa.
16 grudnia przedstawiciel związków zawodowych taksówkarzy Tadeusz Stasiów ma rozmawiać na forum Komisji Trójstronnej z przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Finansów - poinformował Skudniewski.
Rzecznik MF Wiktor Krzyżanowski poinformował, że resort nie zmieni decyzji o konieczności instalowania w taksówkach kas fiskalnych od 1 stycznia 2004 roku. "Nie będzie przedłużenia terminu, gdyż był on wiadomy od dawna" - powiedział.
Krzyżanowski wyjaśnił, że sprawdzanie, czy w taksówkach są kasy fiskalne, będzie dokonywane przy okazji rutynowych kontroli pojazdów przez policję czy straż miejską. Osoby, które nie będą miały zamontowanych tych urządzeń, "będą podlegały karze grzywny, ustalanej przez sądy grodzkie" - powiedział rzecznik.
Do największych protestów taksówkarzy z powodu przepisów nakazujących instalowanie kas fiskalnych doszło pod koniec września tego roku, gdy na ulicach Warszawy protestowało około 3 tys. taksówkarzy.
W październiku protest miał już mniejszą skalę - uczestniczyło w nim w stolicy ok. 1,5 tys taksówek. Także w listopadzie taksówkarze wyjeżdżali protestować na ulice największych polskich miast.