Mężczyzna, który uprowadził samolot linii lotniczych EgyptAir, ostatecznie się poddał. Jak informują władze cypryjskie, porywacz nie jest terrorystą ale osobą "niestabilną psychicznie".
Samolot leciał z Aleksandrii do Kairu. Według lokalnych mediów na pokładzie maszyny znajdowało się 55 pasażerów i siedmiu członków załogi. Jeden z pilotów maszyny miał przekazać, że porywacz grozi, iż zdetonuje pas z materiałami wybuchowymi. Telewizja Sky News podała, że po jakimś czasie od wylądowania na lotnisku w Larnace uzbrojony mężczyzna pozwolił opuścić pokład kobietom i dzieciom. Reszta osób po jakimś czasie uciekła lub została wypuszczona przez mężczyznę z samolotu.
Porywacz to Seif El Din Mustafa. Jest obywatelem Egiptu i profesorem. Żona mężczyzny mieszka na Cyprze. Z medialnych doniesień wynika, że porywacz w pewnym momencie wyrzucił na płytę lotniska list napisany po arabsku i polecił dostarczyć go do jego byłej żony. Długo czekał na jej przyjazd. Między czasie cypryjskie media podały, że porywacz zażądał wypuszczenia wszystkich kobiet przetrzymywanych w więzieniach w Egipcie.
Około godz. 14:00 władze podały, że porywacz się poddał. W trakcie incydentu nikt nie ucierpiał.
Reuters, Sky News
Porywacz to Seif El Din Mustafa. Jest obywatelem Egiptu i profesorem. Żona mężczyzny mieszka na Cyprze. Z medialnych doniesień wynika, że porywacz w pewnym momencie wyrzucił na płytę lotniska list napisany po arabsku i polecił dostarczyć go do jego byłej żony. Długo czekał na jej przyjazd. Między czasie cypryjskie media podały, że porywacz zażądał wypuszczenia wszystkich kobiet przetrzymywanych w więzieniach w Egipcie.
Około godz. 14:00 władze podały, że porywacz się poddał. W trakcie incydentu nikt nie ucierpiał.
Reuters, Sky News