Sondaż odzwierciedla zdanie opinii publicznej w USA, która uległa radykalizacji m.in. po masakrze w San Bernardino, w wyniku której śmierć poniosło 14 osób. Na stanowisko Amerykanów wpłynęły także ataki terrorystyczne w Europie m.in. w Paryżu czy Brukseli.
Podobne zdanie w sprawie tortur, które powinni stosować przedstawiciele służb wobec podejrzanych o terroryzm wyraził Donald Trump, ubiegający się o nominację Partii Republikańskiej w nadchodzących wyborach prezydenckich.
Amerykański polityk tłumaczył, że Salah Abdeslam, który miał znaczący udział w zorganizowaniu zamachów w Paryżu, które zostały przeprowadzone w listopadzie ubiegłego roku, przebywał w belgijskiej dzielnicy Molenbeek. - To hańba, że nikt nie zgłosił tego na policję. Wielu członków tamtej społeczności z pewnością wiedziało o tym, że w mieszkaniach są trzymane materiały wybuchowe, że Abdeslam ukrywa się właśnie w Belgii. Oni to wiedzą i nie zgłaszają, tak po prostu nie może być - grzmiał Trump w rozmowie z ITV.
- Gdyby belgijska policja zastosowała minimalne tortury wobec zatrzymanego Abdeslama z pewnością powiedziałby więcej i szybciej. Ponadto, jest duże prawdopodobieństwo, że w przypadku zastosowania tortur do zamachów w Brukseli po prostu by nie doszło, bo być może udałoby się uzyskać informacje, które by im zapobiegły - wyjaśnił kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych ubiegający się o nominację Partii Republikańskiej.
Stanowisko Trumpa spotkało się z szeroką krytyką ze strony organizacji zajmujących się ochroną praw człowieka, a także politycznych przeciwników. Jednak ankieta przeprowadzona na zlecenie agencji Reutera pokazuje, że większość Amerykanów podziela zdanie Trumpa. Warto jednak podkreślić, że autorzy sondażu nie sprecyzowali co dokładnie rozumieją przez słowo "tortury".
Reuters, Wprost.pl