– Jest oczywiste, myślę, że nawet dla posła Tomczyka, że powody powołania są uprzednie w stosunku do rozpoczęcia prac – stwierdził Macierewicz. – Dlaczego, mimo posiadania informacji o tym, że samoloty, w tym także i ten (TU-154M, który uległ katastrofie - red.) były obarczone wadą fabryczną, która doprowadziła przynajmniej do dwóch międzynarodowych katastrof, nie zbadano tego elementu – mówił szef MON.
Prokuratorzy wiedzieli o wadzie?
Zaznaczył, że Jerzy Miller i prokurator Parulski mieli informacje o tym, że taka wada występowała. Informacji tej, zgodnie ze słowami Macierewicza, nie przekazano komisji ani biegłym. – To nie jest wskazanie na powód tragedii – zwrócił się do posła Tomczyka. Dodał, że powodem powołania komisji było ujawnienie ukrywanych lub nieznanych informacji mających istotne znaczenie dla badania, których z różnych powodów wcześniej nie badano – zaznaczył szef MON.
Opozycja zgłosi ekspertów?
Antoni Macierewicz dodał, że jeżeli posłowie wyrażą taką wolę i wskażą odpowiednich ludzi, możliwe jest rozszerzenie składu komisji. Jeżeli państwo uważacie, że skład komisji jest, z jakiegoś punktu widzenia – naukowego lub jakiegokolwiek innego, niereprezentatywny, że uważacie, że powinien być tam jeszcze jakiś specjalista, którego chcecie wskazać i który chce wziąć udział w tych pracach, jestem gotów to zrobić. Jestem gotów rozszerzyć skład komisji o osoby wskazane przez państwa – zwrócił się do członków sejmowej komisji Macierewicz. Wcześniej zastrzegł, by jego zapowiedź traktować "serio" i dodał, że zamierz się z niej wywiązać. – Nie mam nic przeciwko temu, będę się z tego cieszył. Im więcej kompetentnych ludzi pochyli się nad tą tragedią, tym lepiej – podsumował Macierewicz.
sejm.gov.pl