– Ta (obowiązująca - red.) ustawa jest ustawą bardzo konserwatywną. Nie oszukujmy się, jest jedną z najbardziej konserwatywnych ustaw w Europie i została zaakceptowana przez większość Polaków – powiedział Neumann i zaapelował, aby nie rozpoczynać "wojny aborcyjnej", ponieważ będzie ona stanowić "wiadro benzyny" dolane do "ognia sporu". – Będziemy mieli kolejną debatę, która podzieli Polaków bardzo głęboko. Platforma Obywatelska złożyła w Sejmie, a jutro złoży w Senacie wnioski, by obie izby parlamentu przyjęły uchwały w obronie kompromisu – mówił.
Z Neumannem nie zgodził się Jackowski, który przypomniał, że projektu ustawy, który wzbudza tyle kontrowersji, nie ma, ponieważ nie został jeszcze złożony, gdyż trwa akcja zbierania pod nim podpisów. – Jestem przeciwnikiem tego, żeby obywatelom zabraniać zbierania podpisów pod jakąkolwiek ustawą, jakiej się domagają – przekonywał. Dodał, że nie wiadomo jakie będą ewentualne losy ustawy, ale trwający spór uważa "za podgrzewanie atmosfery".
Jackowski, który jest przeciwnikiem aborcji, pytał: "czy dziecko, które zostało poczęte w wyniku gwałtu, jest winne tego, że jego matka została zgwałcona?". Na pytanie prowadzącej program Moniki Olejnik, o to, jak zachowałby się gdyby kobieta z jego rodziny została zgwałcona, odparł, że "cieszyłby się z tego, gdyby udało się uratować życie, zdając sobie sprawę z dramaturgii całego zdarzenia". Poprosił również, by nie prowadzić dyskusji w taki sposób.
Co zakłada projekt?
Obywatelski projekt ustawy Fundacji Pro Prawo do Życia, pod którym zbierane są podpisy, zakłada m.in. wprowadzenie całkowitego zakazu przerywania ciąży. Obecnie aborcja dopuszczalna jest m.in. gdy ciąża ciąża jest wynikiem przestępstwa, gdy stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety oraz kiedy badania wykażą ciężkie i nieodwracalne uszkodzenia płodu. Projekt zakłada także kary dla osób powodujących śmierć dziecka poczętego. Osoba, która przyczyniłaby się do przerwania ciąży, musiałaby się liczyć z groźbą od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Sąd mógłby zadecydować o złagodzeniu kary wobec matki dziecka lub o odstąpieniu od niej.
Apel Episkopatu i reakcje PiS
W niedzielę 3 kwietnia w kościołach w całej Polsce odczytano apel Episkopatu o wprowadzenie zakazu aborcji. Ideę poparła premier Beata Szydło, po czym wycofała się ze swoich słów, mówiąc, iż była to jej prywatna opinia. Część polityków PiS także zdystansowała się od pomysłu, m.in. Joachim Brudziński i wicepremier Jarosław Gowin. Prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" poinformował, że jeśli w Sejmie dojdzie do głosowania nad obywatelskim projektem dotyczącym zakazu aborcji, w jego partii nie będzie dyscypliny.
TVN24.pl, Wprost.pl