– Nie możemy tego inaczej traktować jak prowokacji i jeszcze jednego przejawu agresywnych zamiarów wobec NATO, Stanów Zjednoczonych Ameryki i Polski ze strony tych, którzy są właścicielami i dyspozytorami tych samolotów. Co do tego nie ma wątpliwości i na takie działania nie możemy się zgodzić – podkreślił Macierewicz.
Polska odpowiedzialna, by to się nie powtórzyło
Szef resortu obrony zaznaczył, że Polska „jako kraj, który wspólnie z Amerykanami prowadzi ćwiczenia jest odpowiedzialny za to, by takie incydenty nie miały więcej miejsca”.
Agresywni Rosjanie
Przypomnijmy, rosyjskie maszyny 11 i 12 kwietnia symulowały atak na amerykański okręt wojenny, który przebywał na Bałtyku po opuszczeniu portu w Gdyni. Na pokładzie USS Cook znajdował się polski śmigłowiec wraz z załogą. Jeden z z bardzo niskich przelotów rosyjskich myśliwców został przeprowadzony w momencie, gdy załoga polskiego śmigłowca przeprowadzała próbę tankowania, co zmusiło Polaków do przerwania operacji. 11 kwietnia SU-24 wykonały 20 przelotów nad niszczycielem USS Donald Cook, zbliżając się na odległość około kilometra od okrętu i wysokość zaledwie 30 metrów
12 kwietnia ponownie doszło do naruszenia spokoju załogi niszczyciela podczas symulowanego ataku przeprowadzonego przez rosyjskie myśliwce. Wcześniej tego samego dnia dwa rosyjskie śmigłowce Ka-27 okrążyły siedmiokrotnie okręt. W trakcie przelotów nad nim Rosjanie mili wykonywać zdjęcia. Podczas jednego z nich znajdowali się na wysokości zaledwie 9 metrów nad niszczycielem.
US Navy opublikowała nagrania agresywnych działań Rosjan.
Wprost.pl, TVN24.pl