Ryszard Petru w Poznaniu spotkał się z sympatykami Nowoczesnej. W swoim wystąpieniu nawiązywał do przeszłości Polski i obchodzonej w tym tygodniu uroczystej rocznicy chrztu Polski. – Jest 1050 lat chrztu Polski, jutro mamy Zgromadzenie Narodowe. Musimy pokazać, że patriotyzm może być nowoczesny, optymistyczny, a nie musi być smutny, dzielący Polaków. – My nie chcemy być podzieleni, szukamy wspólnoty, optymizmu – dodał.
"To się poetom nie mieści w głowie"
Lider Nowoczesnej nawiązał także do przeszłości mówiąc, że aktem chrztu Polski nasz kraj obrał kierunek proeuropejski. Dziś jego zdaniem Prawo i Sprawiedliwość chce zejść z tego kursu. – 1050 lat temu Polska połączyła się z Europą, teraz mamy takich, którzy chcą nas od Europy odłączyć. Oni chcą nas wyprowadzić z UE, to jest taki rząd. I to się zdarzyło 1050 lat później. Mieszko I nigdy by na to nie wpadł, że tak wszystko może poważnie wyglądać. Od tych pięciu miesięcy dzieją się rzeczy, które się poetom nie mieściły w głowie – mówił.
"Ktoś z wysokości taboretu usiłuje nas uciszyć"
– To tutaj wszystko się zaczęło. 1050 lat temu wielkopolski książę Mieszko miał marzenie o Polsce silnej w Europie, będącej częścią cywilizowanego świata. Minęło 1050 lat, a my znowu musimy mieć takie marzenia. Nasz kraj jest zawłaszczany. Ktoś z podestu wielkości taboretu usiłuje nas uciszyć, dzieli nas na lepszy i gorszy sort – mówiła Joanna Schmidt, posłanka Nowoczesnej z Poznania.
Gazeta Wyborcza, Niezależna.pl