Epicentrum wstrząsów było oddalone jedynie o 40 kilometrów od poprzedniego, niedaleko miasta Kumamoto, na wyspie Kiusiu. Tym razem były one tak silne, że władze zdecydowały się wydać ostrzeżenie o możliwym tsunami. Amerykanie ocenili je na 7,4 w skali Richtera. Japończycy dali im jedynie 7,1 ale władze ostrzegły mieszkańców przed możliwą katastrofą. Według oficjalnego komunikatu Japończycy mogą spodziewać się fali wysokości jednego metra.
Coraz silniejsze wstrząsy
W czwartek w nocy w wyniku silnego trzęsienia ziemi w Japonii śmierć poniosło co najmniej dziewięć osób, a prawie tysiąc zostało rannych - podała agencja Reutera. Epicentrum wstrząsów znajdowało się około 11 kilometrów na wschód od miasta Kumamoto - poinformowały amerykańskie służby geologiczne. Wstrząsy o magnitudzie 6,2 w skali Richtera rozpoczęły się po godzinie 21 czasu
lokalnego na wyspie Kiusiu.
Lokalne władze poinformowały, że w wyniku zawalenia się budynków śmierć poniosło co najmniej 9 osób. Wśród kilkuset, które zostały ranne, kilkadziesiąt trafiło do szpitali w stanie ciężkim. Agencja Kyodo podała, że konieczna była ewakuacja ponad 40 tys. ludzi z zagrożonych obszarów. - Zrobimy, co w naszej mocy, by przeprowadzić akcje ratunkowe w trakcie nocy - obiecał tuż po trzęsieniu ziemi premier Shinzo Abe.
Japoński urząd ds. energetyki poinformował, że nie zauważono żadnych nieprawidłowości w pracy trzech elektrowni jądrowych usytuowanych na wyspie Kiusiu. Wówczas nie wydano ostrzeżenia o tsunami.
Reuters, Russia Today