Żołnierze roku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Amerykański żołnierz, który dźwiga na barkach powinność "życia i umierania dla kraju w najbardziej przełomowych momentach" jego historii, został ogłoszony przez magazyn "Time" Człowiekiem Roku.
"Time", prezentując swój wybór, nie wychwala administracji prezydenta George'a W. Busha za podjęcie decyzji o wydaniu wojny Irakowi, lecz oddaje hołd wojsku, które stało się "jasnym elementem twardej polityki".

Magazyn zachęca do dyskusji nad doktryną Busha, jako "najbardziej muskularnym wyrazem interesów narodowych w ciągu ostatniego półwiecza".

Chociaż w kolegium redakcyjnym pisma nie wszyscy zgadzali się z  tym wyborem - powiedział dyrektor magazynu, Jim Kelly - wydawcy wybrali na Człowieka Roku bezimiennego żołnierza.

Argumentem "za" w dyskusji redakcyjnej było m.in. to, że postać żołnierza reprezentuje 1,4 miliona mężczyzn i kobiet w  amerykańskich mundurach, w tym wojskowych, którzy dziewięć miesięcy temu przeprowadzili inwazję na Irak i przed tygodniem schwytali Saddama Husajna.

Około 130.000 żołnierzy USA pozostaje w Iraku, inni służą w  Afganistanie, Południowej Korei, Japonii, Niemczech i innych regionach świata.

Kelly wspomniał w rozmowie z nowojorskim korespondentem Reutera, że sekretarz obrony USA, Donald Rumsfeld, wyraźnie zasugerował w  wywiadzie, którego udzielił magazynowi w ub. miesiącu, iż w tym roku należałoby uhonorować kobietę i mężczyznę noszących mundur USA.

"Time", uzasadniając wybór napisał, że to amerykańscy żołnierze byli tymi, o których najczęściej w ciągu 2003 roku donosiły media, a zatem byli "ludźmi roku".

Stwierdzając, że charakter ich misji w Iraku zmienił się, cytowany już Jim Kelly podkreśla, iż "nie została ona zakończona i  jest to historia, która może nam towarzyszyć jeszcze przez wiele miesięcy, jeśli nie lat".

Na okładce ostatniego numeru "Time" Człowieka Roku reprezentują Marquette Whiteside, Billie Grimes i Ronald Buxton. Magazyn w  słowach pełnych najwyższego uznania pisze o ludziach służących w  siłach zbrojnych, którzy "ponoszą największe ciężary" wojny.

Sfotografowani w chełmach trzej żołnierze z okładki należą do  artyleryjskiego pododdziału zwiadowczego Pierwszej Zmechanizowanej Dywizji zwanej "Tomb Raiders".

Są to 24-letni sierżant Whiteside z Arkansas, 26-letnia Grimes z  Indiany - sanitariuszka i jedyna kobieta w jednostce oraz 32-letni sierżant Buxton z Missouri. Wykonywali oni m.in. zadanie polegające na poszukiwaniu broni ukrytej przez Saddama Husajna.

Weteran fotoreporterów wojennych magazynu "Time", James Nachtwey, wkrótce po wykonaniu okładkowego zdjęcia został ranny od odłamków granatu, który wrzucono do jego samochodu Humvee, gdy jechał na  kolejny reportaż.

sg, pap