Tajemnicze telefony do Jakubowskiej

Tajemnicze telefony do Jakubowskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
18 i 19 lipca 2002 r. ktoś kilkadziesiąt razy dzwonił z budek telefonicznych do Aleksandry Jakubowskiej. Te dwa dni należały do kluczowych w tzw. aferze Rywina.
Dziwne kontakty z automatów były wyjątkowo intensywne 18 i 19 lipca. W ciągu tych dwóch dni "Życie Warszawy", które o tym napisało, doliczyło się ponad 30 krótkich kilkudziesięciosekundowych połączeń z budek telefonicznych rozsianych na terenie całej Warszawy.

Tymczasem to między 15 a 22 lipca, rozegrały się najważniejsze wydarzenia w tej aferze. Te dwa dni, obfitujące w tajemnicze połączenia to czwartek i piątek już po złożeniu przez Lwa Rywina propozycji łapówkarskiej Wandzie Rapaczyńskiej w zamian za korzystne dla spółki zmiany w ustawie o radiofonii i telewizji. 18 lipca o ofercie Rywina dowiedział się też od Adama Michnika Leszek Miller.

Osób, które dzwoniły do Aleksandry Jakubowskiej, najprawdopodobniej musiało być kilka. Świadczą o tym krótkie odstępy czasowe między poszczególnymi telefonami i duże dystanse, które należało pokonać, aby zadzwonić z określonej budki. Tajemniczy rozmówcy najczęściej korzystali z automatów w  okolicach poczt, dworców i szpitali - informują dziennikarze "ŻW".

Zdaniem byłego szefa Urzędu Ochrony Państwa gen. Gromosława Czempińskiego tak intensywne korzystanie z telefonicznych automatów jest podejrzane. "Jeżeli ktoś tak często korzysta z  budek telefonicznych w różnych częściach miasta, to znaczy, że  robi wszystko, by nie zostać zlokalizowany" - mówi Czempiński.

Posłowie z sejmowej komisji śledczej, badającej aferę Rywina, zapowiedzieli, ze zajmą się ujawnioną przez "ŻW" sprawą.

em, pap