Opozycja w koalicji

Zmiany - tak, nielojalność - nie. Rząd Hanny Suchockiej obalono nie tylko głosami lewicowej opozycji, ale również obozu postsolidarnościowego. W rezultacie został on na całą kadencję odsunięty od steru władzy na ławy opozycji - i to często pozaparlamentarnej. Po utworzeniu AWS wydawało się, że podstawowe zasady - im trudniejsza sytuacja, tym bardziej zwieramy szeregi, im więcej wewnętrznych konfliktów, tym więcej spotkań w zaciszu gabinetów - zostały przyswojone. Tymczasem kilku polityków AWS systematycznie dostarcza opozycji amunicji, przydatnej do ostrzeliwania rządu. Gabriel Janowski był jednym z tych, którzy ostro atakowali rząd Suchockiej, choć pełnił w nim funkcję ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Teraz jako szef sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi równie emocjonalnie krytykuje rząd Jerzego Buzka. Henryk Goryszewski, przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych, "dokłada" rządowi niczym Marek Borowski, jeden z liderów SLD. Jerzy Kropiwnicki, prezes Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, sytuuje się w centrum strategicznych ataków na politykę gospodarczą gabinetu, w którym ma własny fotel. Kazimierz Kapera, odchodząc ze stanowiska pełnomocnika rządu ds. rodziny, nie omieszkał zaatakować rządu za brak polityki pro- rodzinnej. Gabinet Buzka nie jest też obcy Lechowi Wałęsie, zwłaszcza że związani z nim politycy zasilają szeregi AWS. Były prezydent staje jednak w pierwszym szeregu atakujących koalicję. To tak jakby Leszek Miller, przewodniczący SLD, z Jarosławem Kalinowskim, prezesem PSL, zaczęli rządu bronić.