Przyczyna awarii nie jest znana. W tej sprawie państwowe przedsiębiorstwo energetyczne prowadzi dochodzenie - informuje telewizja Rustawi-2 na swojej stronie internetowej. Prokurator generalny Irakli Okruaszwili oskarżył o incydent "niektóre klany" kontrolujące import energii z Rosji i zainteresowane, jego zdaniem, podobnymi awariami, które wymuszają natychmiastowe zakupy prądu. Zapowiedział też, że winni zostaną ukarani. "Gruzja nie potrzebuje żadnego importu środków energetycznych" - powiedział Okruaszwili na konferencji prasowej.
Już w przeszłości w Gruzji, której system energetyczny uchodzi za przestarzały i niedoinwestowany, dochodziło wielokrotnie do podobnych incydentów. Była opozycja i jej lider Michaił Saakaszwili, który w niedzielę zostanie zaprzysiężony jako prezydent kraju, podawali to jako przykład upadku gospodarczego, do którego - ich zdaniem - doprowadziła ekipa prezydenta Eduarda Szewardnadzego.
Gruzja jest jednym z najuboższych krajów w Europie. Przeciętna płaca wynosi około 50 dolarów, a emerytura - 7 dolarów.
em, pap