W podmoskiewskim pensjonacie powiedziano jednak, że pod nazwiskiem Rybkin nikt się nie rejestrował, nikt też tam nie widział byłegowicepremiera i szefa Dumy Państwowej "Nie mogę wykluczyć, że ktoś taki tu był, ale jeżeli już, to mógł do kogoś przyjechać w gości. Pokoju Iwan Rybkin u nas nie wynajmował" - powiedziała dyżurna.
Gudkow, który twierdzi, że Rybkin się ukrywa, a jego tajemnicze zniknięcie to zagrywka wyborcza, oskarżył o wywołanie afery wokół jego zaginięcia politycznego protektora Rybkina - przebywającego w Londynie dawnego rosyjskiego oligarchę i finansistę Borysa Bieriezowskiego.
"Jestem pewien, że to pokazowa akcja, za którą stoi Bieriezowski i że Rybkin prędzej czy później odnajdzie się żywy" - powiedział Gudkow.
Sztab wyborczy Rybkina poinformował o jego zaginięciu w sobotę, w dniu, w którym liberalny polityk został zarejestrowany jako jeden z kontrkandydatów prezydenta Władimira Putina w wyborach głowy państwa zaplanowanych na 14 marca.
Zniknięcie 57-letniego Rybkina zgłosiła też w niedzielę na milicji jego żona. W poniedziałek prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie o "umyślne zabójstwo", wyraźnie dając do zrozumienia, że Rybkin mógł zostać zabity, jednak po krótkim czasie śledztwo umorzono.
Iwan Rybkin, który w latach 90. zrobił jedną z najciekawszych i najbardziej błyskotliwych karier w poradzieckiej Rosji, lawirując między lewicową opozycją a otoczeniem prezydenta Borysa Jelcyna, jest dziś uważany za polityka trzeciorzędnego. W rywalizacji o prezydenturę popiera go - według sondaży - niecały procent wyborców. Faworyt w tym starciu - obecny szef państwa Władimir Putin ma 80-procentowe poparcie.
em, pap