Tym samym liczba ofiar ptasiej grypy w całej Azji wzrosła do 22.
Wcześniej władze Tajlandii potwierdziły, że przeprowadzone pośmiertne badania u czteroletniego chłopca, który zmarł 3 lutego, dowiodły, że przyczyną jego śmierci była ptasia grypa. Chopiec był siódmą ofiarą tej choroby w Tajlandii. Wcześniej nazwisko chłopca było na liście osób, u których podejrzewa się chorobę.
Na tej liście w Tajlandii znajduje się teraz 20 osób, zarówno żyjących, jak i zmarłych. Ostatnio dopisano do niej dwuletnią dziewczynkę, hospitalizowaną 12 lutego.
Ogółem na 20 podejrzanych przypadków osiem osób zmarło, osiem wyzdrowiało, a cztery są w trakcie terapii.
Tajlandia to - obok Wietnamu - kraj, w którym ta dziesiątkująca azjatycki drób choroba zaatakowała najwięcej ludzi.
Dotknęła ona już Chiny, Kambodżę, Japonię, Indonezję, Laos, Koreę Płd., Pakistan, Tajlandię, Tajwan i Wietnam. W Pakistanie i na Tajwanie chorobę drobiu wywołuje łagodniejsza odmiana wirusa - H5N2. Aby opanować epidemię wybito już ponad 60 mln sztuk drobiu.
Ostatnio ptasia grypa pojawiła się też na fermach amerykańskich.
em, pap