"Decyzja ta nie jest związana z oceną rezultatów działalności poprzedniego rządu, która jest ogólnie pozytywna" - zaznaczył prezydent. "Jest ona podyktowana z mojej strony chęcią ponownego nakreślenia mojego stanowiska co do kursu rozwoju kraju po (wyborach prezydenckich) 14 marca". "Uważam, że obywatele Rosji mają prawo i powinni znać propozycje dotyczące składu najwyższego organu władzy wykonawczej w kraju w razie wybrania mnie na stanowisko prezydenta Rosji" - dodał gospodarz Kremla.
W zaplanowanych na 14 marca wyborach Putin jest absolutnym faworytem z poparciem wynoszącym - według sondaży - około 80 proc. i dającym niemal pewne zwycięstwo nad sześciorgiem kontrkandydatów już w pierwszej turze.
Do czasu powołania nowych ministrów członkowie gabinetu mają kontynuować prace, zaś kierować nimi ma - według biura prasowego Kremla - dotychczasowy wicepremier Wiktor Christienko. W gabinecie Kasjanowa odpowiadał on m.in. za sektor surowcowy (był m.in. głównym renegocjatorem polsko-rosyjskiej umowy gazowej w styczniu ub.r.).
Powszechnie spodziewano się dymisji Kasjanowa dopiero po wyborach, kiedy to rząd ma konstytucyjny obowiązek podania się do dymisji. Nie brakowało przy tym analityków, którzy przewidywali, że premier, kierujący rządem od wyboru Putina na prezydenta wiosną 2000 roku, pozostanie na swoim stanowisku.
Pierwszą reakcją na dymisję premiera, uważanego za zwolennika reform rynkowych, był spadek akcji na rosyjskich giełdach o 3-5 proc.
Rosyjscy analitycy uważają dymisję gabinetu Kasjanowa za element kampanii przed wyborami prezydenckimi. "Krok Putina ma dwie przyczyny. Pierwsza to zagrywka przedwyborcza - dymisja niepopularnego rządu, który część społeczeństwa obarcza odpowiedzialnością za wszelkie kłopoty kraju, zostanie odebrana raczej pozytywnie. Druga przyczyna to próba poprawienia wizerunku Putina na Zachodzie" - uważa niezależna komentator Julia Łatynina. Jej zdaniem, Zachód odbierze przedstawienie w trakcie wyborów 14 marca gotowego składu rządu jako wyraz "przejrzystości" rosyjskich władz. Prognozuje także, że nowym premierem zostanie prawdopodobnie popularny za granicą Wiktor Christienko, któremu we wtorek powierzono funkcję p.o. premiera.
Aleksiej Makarkin z Centrum Technologii Politycznych również uważa Christienkę za jednego z głównych kandydatów na stanowisko premiera, wymieniając jako pretendentów do pokierowania nowym rządem także obecnych wiceszefów administracji Kremla Dmitrija Kozaka i Igora Szuwałowa.
Z kolei prokremlowski analityk i szef instytutu socjologicznego WCIOM Walerij Fiodorow prognozuje, że celem niespodziewanej decyzji prezydenta była zmiana ciężaru kampanii wyborczej i powiększenie zainteresowania wyborami. "Na fali takich wydarzeń politycznych i mianowania nowego premiera frekwencja wyborcza będzie zapewne bardzo duża. Dyskusja na temat nowego szefa rządu zmienia też obraz kampanii, która dotychczas polegała głównie na dyskusjach, czy w kraju jest demokracja, czy też nie" - powiedział Fiodorow, który ocenił decyzję Putina jako "krok dokonany przez silnego polityka". Fiodorow wstrzymał się od komentarza na temat przyszłego premiera.
oj, em, pap