Komentując to były premier z czasów prezydentury Aristide'a Yvon Neptune powiedział, że ignorowanie Rodziny "Lavalas", mającej duże poparcie społeczne, doprowadzi do nowych problemów. "Powinno nastąpić przynajmniej wyrażenie szczerej akcetacji Lavalas jako organizacji - powiedział Naptune. Planowano przecież stworzenie podstaw pod pojednanie narodowe".
Nowy premier, 69-letni Latortue, który przybył na Haiti z emigracji w USA w ubiegłym tygodniu, ogłosił wkrótce po swym mianowaniu 9 marca na funkcję premiera, iż będzie dążył do rozbrojenia zbrojnych ugrupowań działających na wyspie i ponownego zjednoczenia narodu.
Ukonstytuowanie nowego rządu nastąpiło w dzień po przybyciu Aristide'a na Jamajkę, wyspę leżącą w archipelagu Antyli, w bezpośrednim sąsiedztwie Haiti. Powrót Aristide'a na Karaiby nastąpił zaledwie w 2 tygodnie po jego wyjeździe z Haiti i przelocie do Afryki. Aristide opuścił swój kraj 29 lutego, po trwającej przez miesiąc rewolcie wewnętrznej. Nastąpiło to - jak twierdzi - pod bezpośrednim przymusem ze strony USA.
Przybycie Aristide'a na Jamajkę, oddaloną o zaledwie 130 km od Haiti, wzbudziło niepokój i wywołało gniewne reakcje ze strony nowych władz haitańskich. Premier Haiti Gerard Latortue zamroził stosunki z Jamajką i odwołał ambasadora haitańskiego ze stolicy Jamajki Kingston.
Po stronie usuniętego prezydenta stanął prezydent Wenezueli Hugo Chavez, który w dzień jego przybycia na Jamajkę zaoferował mu schronienie. Oświadczył, że nadal uznaje go za prawomocnego prezydenta.
"Nie uznajemy nowego rządu Haiti. Prezydentem Haiti jest Jean-Bertrand Aristide (...) W Wenezueli drzwi stoją otworem przed prezydentem Jeanem-Bertrandem Aristidem" - powiedział Chavez w przemówieniu wygłoszonym w jednym z miast na wschodzie kraju.
Przedstawiciele rządu wenezuelskiego wyjaśnili, że zaproszenie wystosowane pod adresem Aristide'a ma charakter ogólny, bez podawania konkretnej daty i może być zrealizowane w dowolnym terminie.
Lewicujący prezydent Wenezueli powtórzył wcześniejsze swe oskarżenia, że Aristide "został porwany przez żołnierzy amerykańskich (...) przez żołnierzy kraju, który wieści demokrację światu".
em, pap