Na spotkaniu z ministrami Putin polecił szefowi resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiejowi Szojgu wyjazd do Serbii, by zbadać możliwość rosyjskiej pomocy dla uchodźców z Kosowa.
Z kolei minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ocenił, że sytuacja w Kosowie została "w jawny sposób sprowokowana", jednak nie rozwinął tej myśli. "Pod znakiem zapytania postawiono cały plan dalszego uregulowania" sytuacji w Kosowie - dodał.
Największe od roku 1999 starcia między kosowskimi Albańczykami zaczęły się w środę, a ich bezpośrednią przyczyną było utonięcie we wtorek w dzielącej Kosovską Mitrovicę na część albańską i serbską rzece Ibar trzech albańskich chłopców, którzy wskoczyli do wody, zastraszeni przez Serbów.
W środę doszło do regularnej bitwy między wrogo nastawionym tłumem Albańczyków a Serbami zamieszkującymi północną część miasta. Zamieszki objęły też inne miasta: Lipljan, Czaglavicę, Uroszevac, Peć, Gnjilane i główne miasto Kosowa, Prisztinę. W Czaglavicy, serbskiej enklawie, otoczonej kordonem przez ONZ-owską policję, Albańczycy, którzy przedostali się przez blokadę, podpalili kilka domów i kilkanaście samochodów należących do Serbów.
W związku z napięciem w Kosowie dowódca ONZ-owskich sił międzynarodowych KFOR, niemiecki generał Holger Kammerhoff, wydał w czwartek komunikat, w którym dał podległym mu żołnierzom zielone światło do użycia siły podczas rosnącej fali starć etnicznych w prowincji.
NATO wyśle do Kosowa do tysiąca żołnierzy, którzy wzmocnią siły KFOR - poinformował w czwartek wieczorem rzecznik Sojuszu. Zdementował jednocześnie doniesienia z natowskich źródeł o planach wysłania 2000 wojskowych.
oj, pap